Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja ośrodka dla niepełnosprawnych. Kowalczyk: Doszło do zaniedbań, jesteśmy w lesie

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Spotkanie rodziców dzieci niepełnosprawnych z urzędnikami, ks. Robertem Sitarkiem i Dolnośląskim Kuratorem Oświaty
Spotkanie rodziców dzieci niepełnosprawnych z urzędnikami, ks. Robertem Sitarkiem i Dolnośląskim Kuratorem Oświaty Kinga Czernichowska, Polska Press
Po tym, jak radni przyjęli w czwartek uchwałę o zamiarze likwidacji ośrodka dla niepełnosprawnych przy ul. Lutra, zainterweniował Dolnośląski Kurator Oświaty, który wczoraj o godz. 17.00 spotkał się z urzędnikami i rodzicami.

- Takie wspólne spotkanie jest konieczne, bo radni jednak przyjęli tę uchwałę - mówił portalowi Gazetawroclawska.pl tego samego dnia rano Roman Kowalczyk.

Zanim jednak doszło do tego wspólnego spotkania, na godz. 16.30 urzędnicy zaprosili rodziców, by ci podpisali dokumenty o przekształceniu, a de facto potwierdzili, że są poinformowani o planach likwidacji szkoły.

- Zgodnie z art. 89 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe (tj. Dz.U. 2018 r. poz 996 ze zm.) organ prowadzący jest zobowiązany, co najmniej na 6 miesięcy przed terminem likwidacji (przekształcenia), zawiadomić o zamiarze likwidacji (przekształcenia) szkoły, rodziców uczniów i właściwego Kuratora Oświaty - mówi Maja Wysocka z biura prasowego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.

Tymczasem rodzice otrzymali pisemne zaproszenie na godz. 16.30, czyli na pół godziny przed planowanym spotkaniem z kuratorem, w związku z "koniecznością podpisania dokumentów dotyczących przekształcenia placówki".

- Postawiono nas przed faktem dokonanym - mówi Anna Spisacka, mama Julki uczęszczającej do tego ośrodka.

Rodzice o planowanej likwidacji szkoły dowiedzieli się 11 lutego, czyli niecałe dwa tygodnie temu. Są zaskoczeni, bo przez lata obiecywano im, że ośrodek zostanie przeniesiony do innego miejsca, ale organem prowadzącym w dalszym ciągu będzie gmina. Tymczasem dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 mogą trafić do innej szkoły specjalnej, której organem prowadzącym jest Fundacja Ewangelickie Centrum Diakonii i Edukacji im. ks. M. Lutra zarządzana przez ks. Roberta Sitarka.

Rodzice chcą nowego budynku, nie nowej szkoły

Wczorajsze spotkanie rodziców dzieci SOSW nr 1, dyrektora Delewskiego, kuratora Kowalczyka i księdza Sitarka trwało kilka godzin. Dyskusja była burzliwa, a rodzicom, którzy wypowiadali się na forum, łamał się głos.

- Tak bogate miasto jak Wrocław mogłoby się poszczycić nowoczesną placówką dla dzieci niepełnosprawnych. Nasze dzieci wyjdą z tej szkoły, ale marka mogłaby pozostać. Moje dziecko chodzi do tej szkoły, bo jest to placówka, która daje mu poczucie bezpieczeństwa - mówiła Agata Zakrzewska.

Jedna z nauczycielek, wychowawczyni klasy czwartej, dodała, że przychodzą do niej rodzice, którzy mówią, że mają poczucie, iż nie mają żadnego wyboru. m

Dyrektor Departamentu Edukacji Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, Jarosław Delewski, uspokajał, że podjęcie uchwały zamiarowej nie przesądza sprawy. Nie ukrywał również, że liczy na pozytywną opinię kuratora.

- Gdyby tej uchwały nie było, musielibyśmy dzieci przenosić w trakcie roku szkolnego - mówił podczas spotkania.

To prawda. Ale kurator Roman Kowalczyk zauważył przy tym także, iż gdyby uchwały nie było, miasto zmuszone byłoby dzieci przenieść do innej placówki. Tym samym nie uczyłyby się one w tak trudnych warunkach jak teraz (brak profesjonalnej sali gimnastycznej, brak wiat dla dzieci czekających na mrozie na dojazd busa itp.). A rodzice domagają się tego, by ich dzieci mogły chodzić do szkoły w innym, lepszym budynku.

Na spotkaniu byli obecni także niektórzy radni, m.in. Piotr Uhle z Nowoczesnej i Robert Pieńkowski z Prawa i Sprawiedliwości. - Byliśmy oburzeni trybem. Chcemy opierać się na zweryfikowanych informacjach, a było za mało czasu, żeby zapoznać się ze sprawą - mówi Uhle. - Liczę na to, że nie będzie potrzeby jeszcze raz debatować na ten temat. Z nadzieją patrzę na spotkanie prezydenta Jacka Sutryka z rodzicami i dobrze by było, żeby porozumienie zostało zawarte.

Co stałoby się z dziećmi, gdyby SOSW nr 1 rzeczywiście przestał działać? Część z nich przeniesiona zostałaby do szkoły na Parkowej, inna część do szkoły na Kamiennej (to nowa propozycja miasta) albo wszystkie dzieci uczyłyby się w specjalnej szkole prowadzonej przez ks. Sitarka. W tym miejscu urzędnicy zagwarantowują, że szkoła ks. Sitarka dostałaby od miasta 100-procentową dotację. Przepisy prawne nakazują, by w takich sytuacjach dotacja była co najmniej 75-procentowa, jednakże wtedy rodzice musieliby płacić czesne.

- Nie chodzi o pieniądze. Przypomnę, że umowa z miastem była przedłużana wielokrotnie i wiceprezydent Piasecka obiecała nam, że to ostatnie dwa lata. Miasto płaci nam 9 zł 50 gr netto za metr kwadratowy, podczas gdy my wynajmując od miasta inny budynek płacimy gminie 29 zł za metr - mówił ks. Robert Sitarek. Uchylił się jednak od odpowiedzi, ile dokładnie miasto płaci za dzierżawę budynku SOSW nr 1. W rozmowie z nami kilka dni temu przyznał, że to ok. 400 tys. złotych rocznie.

Delewski zapewnił, że do szkoły prowadzonej przez fundację przeszłaby cała kadra, łącznie z dyrektor szkoły. Tym słowom zaprzeczyła jednak dyrektor ośrodka, twierdząc, że nie ma gwarancji, iż będzie dalej pracować na tym stanowisku. Inną kwestią jest to, że nie wszyscy nauczyciele mogą się zgodzić, by pracować w fundacji. Nie będą mogli wtedy korzystać z Karty Nauczyciela. Niektórzy po prostu nie chcą dalej pracować w budynku, w którym warunki do pracy są co najmniej trudne.

Wcześniej brano pod uwagę inne rozwiązanie: przeniesienie SOSW nr 1 do budynku na Jedności Narodowej lub Zachodniej.

- W budynku na Jedności Narodowej (budynek po Gimnazjum nr 15) nie ma windy. Są tam duże klasy, pomieszczenia trzeba byłoby dzielić, a temu sprzeciwił się konserwator zabytków - wyjaśniał Delewski. - W budynku na Zachodniej funkcjonuje szkoła podstawowa.

Jeden z rodziców, Paweł Rozłąkowski, przypomniał, że przedstawiciele Departamentu Edukacji mówili nawet, że na Wojnowie jest działka, na której miał powstać nowy budynek dla SOSW nr 1.

- Nie chcę dziś rozmawiać o rozwiązaniach, o wyjściach z tej sytuacji, bo nie jesteśmy do tego przygotowani - mówił Delewski. - Nie obiecywaliśmy nowego budynku dla SOSW nr 1. Ma powstać nowa szkoła dla niepełnosprawnych, ale to nie miała być siedziba SOSW nr 1. Musimy mieć priorytety, najpierw trzeba wybudować 3 zespoły szkolno-przedszkolne, bo dzieci przybywa i musimy zagwarantować każdemu pełnosprawnemu dziecku miejsce w przedszkolu - powiedział Delewski.

Większość rodziców (164 ze 191) życzyłaby sobie, by ośrodek w całości funkcjonował w innej lokalizacji.

Kurator zaopiniuje negatywnie?

Roman Kowalczyk, Dolnośląski Kurator Oświaty, twierdzi, że doszło do zaniedbań. - Sądziłem, że będziemy rozmawiać o rozwiązaniach, trochę jesteśmy w lesie. Ale zrozumiałem, że przesłanie jest jedno: chcecie w dalszym ciągu być razem. Stworzyliście niezwykły kapitał społeczny. Po spotkaniu klaruje nam się kilka rozwiązań. Ośrodek ma istnieć, ale albo ksiądz zgodzi się na kolejne przedłużenie umowy, albo będzie musiał zostać przeniesiony na Zachodnią czy też innego budynku. To wszystko do czasu, gdy nie znajdzie się nowy budynek dla szkoły.

Jarosław Delewski, dyrektor Departamentu Edukacji, nie chciał z nami rozmawiać po spotkaniu. Teraz wszystko zależy od decyzji prezydenta Jacka Sutryka, który w najbliższy wtorek spotka się z rodzicami, oraz od opinii, którą wyda kurator Roman Kowalczyk. Przypomnijmy jednak, że wnioskodawcą tej uchwały był prezydent Jacek Sutryk. Czy po gorącej debacie na sesji Rady Miejskiej oraz po spotkaniu urzędników, rodziców i kuratora zmieni zdanie? Dowiemy się za dwa dni.

Jakie stanowisko zabierze Roman Kowalczyk? - Dzieci to nie worek ziemniaków. Przenoszenie części tu, części do innego miejsca, to nie jest dobry pomysł - mówi Kowalczyk. - Coś mi się zdaje i coś mi podpowiada, skoro to jest uchwała tylko o zamiarze, że kurator da ponowną szansę włodarzom miasta i radnym, aby pochylili się nad sprawą SOSW nr 1.

Kurator do Sutryka: Z obietnic trzeba się wywiązać!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska