Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja gimnazjów w praktyce. Zobacz, co oznacza dla uczniów i nauczycieli

Malwina Gadawa
Gimnazjalne ławki wkrótce zupełnie opustoszeją (zdjęcie ilustracyjne)
Gimnazjalne ławki wkrótce zupełnie opustoszeją (zdjęcie ilustracyjne) brak
Gimnazja do likwidacji. To wiemy od poniedziałku. Sprawdziliśmy, co to konkretnie oznacza dla nauczycieli, a zwłaszcza dla najbardziej zainteresowanych - uczniów.

Najpierw wyjaśnijmy, co oznacza likwidacja gimnazjów. MEN ogłosiło, że uczniów czeka ośmioletnia szkoła powszechna. W klasach I - IV będzie poziom podstawowy, zaś w klasach V - VIII - poziom gimnazjalny. Po szkole powszechnej młodzież będzie miała do wyboru czteroletnie liceum ogólnokształcące, pięcioletnie technikum lub dwustopniową szkołę branżową, która ma zastąpić dzisiejsze szkoły zawodowe.

Zmiany jako pierwsi odczują uczniowie podstawówki, którzy za rok powinni pójść do gimnazjum, a trafią do VII klasy. Pierwszy rocznik z nową podstawą programową rozpocznie naukę w szkole podstawowej też we wrześniu 2017 r.

Dlatego sprawą są zainteresowani rodzice sześcioletniej Tosi z Wrocławia, która miała pójść we wrześniu do I klasy. Jej mama, słysząc słowa minister Zalewskiej, mocno się zmartwiła. - W pierwszej chwili byłam załamana. Posyłam córkę do szkoły w wieku sześciu lat m.in. dlatego, że liczyłam, że w tym roczniku będzie mniej klas, więc Tosia miałaby lepsze warunki. Ale reforma wywraca te rachuby do góry nogami. Zastanawiamy się, czy posłać córkę do szkoły teraz, czy dopiero za rok - opowiada mama 6-latki.

Sporo obaw projekt budzi w gronie pedagogów. Związek Nauczycielstwa Polskiego na tych pomysłach nie zostawia suchej nitki. - Powrót do 8-letniej podstawówki i 4-letniego liceum nie jest dobrym rozwiązaniem - mówi Mirosława Chodubska, prezes okręgu dolnośląskiego ZNP. - MEN nie bierze pod uwagę tego, że pracę straci wielu nauczycieli. Na pewno będziemy protestować, jeżeli dojdzie do zwolnień - dodaje Chodubska.

Po co te zmiany? Minister Anna Zalewska tłumaczy, że mają uchronić wiele małych szkół przed likwidacją i utrzymać miejsca pracy dla nauczycieli. - Chcemy zapewnić taką strukturę, że za kilka lat wreszcie rodzic zawiezie o godz. 8 dziecko do szkoły i odbierze o godz. 15-16 po obiedzie, po zajęciach dodatkowych i z odrobionymi lekcjami - przekonuje minister Zalewska.

Zdaniem ekspertów, na których powołuje się MEN, zbyt częsta zmiana szkół nie służy komfortowi edukacji uczniów i ma złe przełożenie na ich wyniki. Według nich łatwiejszy jest system z mniejszą liczbą etapów szkolnictwa, więc gimnazja są niepotrzebne.

Jak projekt oceniają nauczyciele? Polonistka pracująca w jednym z dolnośląskich gimnazjów tłumaczy nam, że nauczycieli można podzielić na trzy grupy: pracujących na poziomie nauczania początkowego, uczących w klasach 4-6 i w gimnazjum oraz zatrudnionych w szkołach ponadgimnazjalnych. - W początkowych klasach podstawówki dyrektorzy szkół raczej będą woleli dać dodatkowe godziny swoim nauczycielom niż zatrudniać nowych pracowników. W szkołach ponadgimnazjalnych, gdzie z powodu niżu demograficznego brakuje godzin, nauczyciele cieszą się, że będą mieli pełne etaty - ocenia polonistka. I dodaje: - Nauczyciele z drugiej grupy, których jest najwięcej, są po prostu przerażeni.

Proces wygaszania gimnazjów w praktyce – CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Pierwszy rocznik objęty nową podstawą programową ma rozpocząć naukę w szkołach podstawowych w roku szkolnym 2017/2018. Jeżeli uczeń we wrześniu 2016 r. rozpocznie naukę w pierwszej klasie gimnazjum, to w 2019 r. dalsze kształcenie zacznie w liceum, ale jeszcze trzyletnim.

Dzieci, które od września 2016 r. rozpoczną naukę w VI klasie, w 2017 r. zamiast do gimnazjum, pójdą do VII klasy szkoły powszechnej, a w 2018 r. - do VIII klasy. W 2019 r. naukę w liceum i technikum rozpoczną dwa roczniki: jeden, który skończył gimnazjum, i drugi, który ukończył już 8-letnią szkołę powszechną.

Tylko że jeden będzie się uczył w trybie 3-letnim w liceum i 4-letnim w technikum, a drugiemu nauka w liceum zajmie 4 lata lub 5 lat, jeśli wybierze technikum. Dzieci, które od września 2016 r. pójdą do zerówki, w 2017 r. rozpoczną już naukę w ośmioklasowej szkole powszechnej według nowej podstawy programowej.

Dziecko, które 1 września 2016 r. idzie do I klasy, ukończy 8-letnią szkołę powszechną z trzyletnim nauczaniem wczesnoszkolnym, a jego koledzy, którzy edukację szkolną rozpoczną 1 września 2017 r., przejdą już 4-letni system nauczania wczesnoszkolnego. Oni także skończą 8-letnią podstawówkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Likwidacja gimnazjów w praktyce. Zobacz, co oznacza dla uczniów i nauczycieli - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska