Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Futbolu Amerykańskiego. Panthers Wrocław - Lowlanders Białystok 37:13

jg, red
fot. materiały prasowe
Otwarcie Ligi Futbolu Amerykańskiego we Wrocławiu dało kibicom gorące emocje na boisku i bardzo chłodną aurę na trybunie. Pantery pokonały Lowlanders Białystok 37:13 w meczu, który już został okrzyknięty polskim „Snow Bowl”. Dopiero w sobotę rano zadecydowano, że spotkanie się jednak odbędzie.

- Jesteśmy umówieni, że jutro rano będziemy odśnieżać. Warunek jest jeden: musi przestać padać, a w tej chwili cały czas sypie śnieg. O godz. 8 mamy odprawę i wtedy zapadnie ostateczna decyzja - mówił nam w piątek wieczorem Jakub Głogowski, menedżer generalny Panthers Wrocław.

W sobotę jeszcze o godz. 10 murawa Stadionu Olimpijskiego przykryta była 10-centrymetrową warstwą śniegu. Na szczęście udało się przygotować boisko na czas i punktualnie o godz. 13 mógł rozpocząć się pierwszy sezon Ligi Futbolu Amerykańskiego. – Ani przez moment nie mieliśmy wątpliwości, że ten mecz się odbędzie. Nasi kibice czekali zbyt długo, by mogło być inaczej. Chylę czoła przed zespołem, który odśnieżał murawę. To oni zostali pierwszymi bohaterami dzisiejszego dnia – mówi Michał Latoś, Prezes Zarządu Panthers Wrocław.

Sam mecz rozpoczął się tak, jak można było przewidywać. Zimowa aura powodowała nerwy i błędy w grze obu drużyn, które na przerwę schodziły z wynikiem 9:7 dla Panthers Wrocław. "Pantery" postawiły na grę biegową. Szeregi silnej i fizycznej obrony Białystok Lowlanders próbowali forsować na zmianę Konrad Starczewski i Ernest Rogowicz. Warunki jednak tego nie ułatwiały. Jako pierwszy na listę punktujących wpisał się powracający do pierwszej drużyny po roku przerwy Tomasz Dziedzic, który w całym meczu aż trzy razy zamienił podanie Tima Morovicka w przyłożenie. Lowlanders odpowiedzieli krótkim przyłożeniem biegowym.

Obraz gry zmienił się dopiero w drugiej połowie, kiedy Panthers Wrocław zdecydowanie nabrali wiatru w żagle. W polu punktowym zameldował się dwukrotnie wspominany już Tomasz Dziedzic, a także Wiktor Zięba i Damian Kwiatkowski – debiutant w pierwszej drużynie, który zagrał świetne spotkanie forsując w drugiej połowie swoimi biegami obronę drużyny z Białegostoku.

Na pochwały zasługuje również formacja defensywna, która przez cały mecz wywierała potężną presję na rozgrywającym rywali, a kropkę nad i postawił Szymon Adamczyk, który zanotował safety, zdobywając dwa punkty po powaleniu przeciwnika w polu punktowym Lowlanders. Świetne spotkania zagrali również Kacper Pawlak i Hubert Ogrodowczyk, którzy wielokrotnie powalali na murawę zawodników Lowlanders Białystok. Grzegorz Lary i Karol Mogielnicki wyróżniali się w trzeciej linii obrony, bardzo często przecinając podana rozgrywającego przeciwników.

- To był ciężki mecz, organizacyjnie musieliśmy już w pierwszym meczu wejść na najwyższe obroty, a sportowo zagrać w najcięższych dla nas warunkach w historii. Oba testy zdaliśmy bardzo dobrze. Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy pomimo ujemnej temperatury licznie stawili się na Stadionie Olimpijskim i zapewnili gorący doping – powiedział Jakub Głogowsk.

Teraz przed Panterami długa seria meczów wyjazdowych. Najbliższy mecz domowy rozegrany zostanie dopiero 6. Maja, kiedy na Stadionie Olimpijskim przeciwnikami wrocławian będą Patrioci Poznań.

ZOBACZ TAKŻE:
* Panthers Wrocław stworzą nową ligę
* KFC nowym partnerem futbolistów Panthers Wrocław
* Prezes Ligi Futbolu Amerykańskiego: Mecz Gwiazd polskim świętem patriotyzmu w amerykański sposób. Kibice na stadion wejdą za darmo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska