Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lemon Capri w Pile - dawna pizzeria West End. Oto co zmieniła Magda Gessler

WSK
Piła, restauracja Lemon Capri po wizycie Magdy Gessler
Piła, restauracja Lemon Capri po wizycie Magdy Gessler fot. Tygodnik Pilski/pila.naszemiasto.pl
Piła, restauracja Lemon Capri. To nowe miejsce, które odmieniła Magda Gessler i jej program "Kuchenne Rewolucje". Dawna pizzeria West End ma teraz nowy wystrój i nowe menu. No i danie Magdy Gessler - pizzę piła. Z frankfurterkami, słoniną wędzoną, pomidorem i czerwoną cebulą.

Piła: Dawna pizzeria West End to teraz restauracja Lemon Capri

-Skąd wzięła się pizza - zapytała Magda Gessler, rozpoczynając "Kuchenne Rewolucje" w pizzerii West End w Pile. - Z Francji - usłyszała w odpowiedzi. I już wiedziała, że zmiany nie przyjdą łatwo. -Pani robi gówno nie jedzenie - wołała znad talerza. Nic dziwnego, że podczas realizacji programu w restauracji polały się łzy.

Co się zmieniło?Jak mówi Monika Jarosz, właścicielka Lemon Capri w Pile, w menu wciąż jest pizza i dania kuchni włoskiej. Duży nacisk restauracja kładzie na podawanie świeżych produktów, a wszystkie potrawy są wykonywane na miejscu. Magda Gessle zmieniła też wystrój, a wnętrze zyskało jasnych barw.

W restauracji Lemon Capri można tanio zjeść. – W sezonie mamy zupy kremy, na przykład z dyni, pomidora czy brokułów za od 6 do 8 zł. Serwujemy też zapiekanki makaronowe z warzywami lub kurczakiem i innymi dodatkami. Małe pizze mamy w cenie od 10 do 20 zł – wylicza właścicielka. Najtańszą pizzą jest teraz mała margharita za 10 zł, najdroższe kosztują 35 zł, to np. duża venezia z 10 składnikami czy pizza frutti di mare z owocami morza.

Dużą popularnością cieszy się "pizza piła" pomysłu Magdy Gessler. Jej składniki to: sos piła, frankfurterka, słoninka wędzona, ser mozzarella, pomidor, cebula czerwona i pomidor koktajlowy. Duża kosztuje 33 zł, mała 20. Na deser można zamówić tartę cytrynową za 12 zł.

Właścicielkę restauracji Lemon Capri do udziału w programie zgłosiła przyjaciółka. – Byłam zaskoczona, zadałam sobie pytanie, czy ja na pewno tego chcę – mówi Monika Jarosz. Jest jednak wdzięczna przyjaciółce za zgłoszenie jej do Kuchennych Rewolucji. Boi się jednak jak restauracja wypadnie w programie. – Trudno przejść przez ten armagedon rewolucyjny – komentuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska