Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekceważysz tablice nad drogą? Dostaniesz mandat! (FILM)

Jerzy Wójcik
Jerzy Wójcik
Uwaga, ślisko - ograniczenie prędkości do 70 km/h. Takie komunikaty w ciągu ostatnich kilku dni często pojawiały się nad obwodnicą autostradową Wrocławia i autostradą A4. Jednak niewielu kierowców zwraca na nie uwagę, bo przecież dozwolona na autostradzie prędkość to 140 km/h. Nic bardziej mylnego. Nie zauważysz znaku wyświetlanego na tablicy - zapłacisz kilkaset złotych mandatu!

Na autostradzie A4 oraz obwodnicy autostradowej Wrocławia działają tak zwane znaki zmiennej treści. To nic innego jak elektroniczne tablice zawieszone nad jezdnią, na których wyświetlają się komunikaty dla kierowców. Wielu z nas traktuje je czysto informacyjne i, niestety, często lekceważy. Tymczasem za niestosowanie się do komunikatów nie tylko można dostać mandat, ale informacja może nam nawet uratować życie.

- Informacje na tablicach pojawiają się tylko w określonych sytuacjach, gdy mamy wypadek, korek, zwężenie albo na drodze jest po prostu ślisko - tłumaczy Joanna Borkowska z wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Oczywiście nasze służby starają się utrzymać nawierzchnię autostrad w jaki najlepszym stanie i pracują 24 godziny na dobę. Jednak przy dużych opadach śniegu czy gołoledzi, droga może być przez pewien czas śliska - wtedy w konkretnych miejscach wyświetlane są komunikaty oraz ograniczenia prędkości - dodaje Borkowska.

Okazuje się, że właśnie te ograniczenia prędkości - czyli pojawiające się na wyświetlaczu znaki pokazujące dozwoloną prędkość, są jak najbardziej obowiązujące. - To nie jest zwykła informacja dla kierowców, ale znak zakazu, którego trzeba przestrzegać tak samo jak znaków pionowych stojących przy drodze - potwierdza Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. - Znaki na wyświetlaczach są nawet ważniejsze od znaków pionowych, bo odnoszą się do aktualnej sytuacji panującej na drodze. Mamy pełne prawo mierzyć prędkość i wystawiać mandaty właśnie za przekroczenie ograniczenia wyświetlonego na elektronicznych tablicach i to robimy - dodaje funkcjonariusz.

Niestety wielu kierowców wychodzi z założenia, że skoro jadą autostradą, to niezależnie od warunków panujących na drodze, mają prawo pędzić 140 km/h. Są zdziwieni, gdy zatrzymuje ich policja. Jeszcze większe zdziwienie przychodzi, gdy wciskają przy tej prędkości pedał hamulca i tracą panowanie nad samochodem. Zaczyna się złorzeczenie na drogowców, którzy nie zadbali o drogę. Jednak mało kto zwraca uwagę na komunikaty o śliskości i ograniczenia wychodząc z założenia, że autostrada musi być zawsze sucha i świetnie przygotowana.

Czytaj więcej:**Karambol pod Kątami Wrocławskimi**

Niestety na dolnośląskich odcinkach autostrady, niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze miało w ciągu kilku ostatnich dni tragiczne konsekwencje. W ostatni piątek na autostradzie A4 pod Kątami Wrocławskimi zginęły dwie osoby, a 13 zostało rannych. Dzień wcześniej na tej samej drodze, ale w okolicach Zgorzelca zderzyło aż 11 tirów i 4 auta osobowe. Ranne zostały dwie osoby. Kierowcy skarżyli się, że nawierzchnia drogi była śliska, drogowcy informowali, że pracują pełną parą, ale zaskoczyły ich warunki pogodowe - właśnie na elektronicznych tablicach wyświetlano informacje o śliskiej drodze.

Czytaj więcej:**Karambol 15 aut pod Zgorzelcem**

Oczywiście kierowcy powinni wymagać od drogowców jak najwyższego standardu utrzymania autostrady. Jednak w sytuacji, gdy dochodzi do wypadku i na miejscu pojawia się policja, pamiętajmy, że zwykle wina spada na kierowcę, który nie uwzględnił w jakim stanie znajduje się nawierzchnia i jak co dzień docisnął pedał gazu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska