Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze z Borowskiej alkoholem wywołali u pacjentki zawał serca. To nowa metoda leczenia

Agata Grzelińska
Dr Krzysztof Ściborski i dr Tomasz Grzebieniak
Dr Krzysztof Ściborski i dr Tomasz Grzebieniak archiwum szpitala
Kardiolodzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu mają nową metodę walki z chorobami serca. Pacjentów będą leczyć... alkoholem. I to nie byle jakim, bo 96-procentowym. Pozwala on wywołać kontrolowany zawał serca. Wrocławscy kardiolodzy właśnie przeprowadzili pierwszy na Dolnym Śląsku zabieg tą metodą. Pacjentka czuje się świetnie.

Bożena Stadler, emerytowana nauczycielka z Legnicy, choruje na serce. Stwierdzono u niej kardiomiopatię przerostową. Miała powiększoną przegrodę w sercu i przez to znacznie zwężony odpływ krwi z lewej komory serca do aorty i tym samym do głowy i innych ważnych dla życia narządów. Śmieje się, że od zawsze wiedziała, że ma wielkie serce, ale nie przypuszczała, że dosłownie.

– Miałam zadyszkę, bardzo szybko się męczyłam. Nie mogłam wejść na trzecie piętro bez odpoczynku – opowiada 63-letnia legniczanka. Lekarz kardiolog z Legnicy stwierdził, że pani Bożena nie musi się tak męczyć. Skierował ją do Kliniki Kardiologii przy ul. Borowskiej we Wrocławiu, gdzie lekarze opowiedzieli jej o zabiegu ablacji alkoholowej. – Zapytałam doktora Tomasza Grzebieniaka, ile takich ablacji wykonał. A on na to, że żadnej. Najpierw chciałam zrezygnować, ale przemyślałam wszystko spokojnie, poczytałam o tym zabiegu i uznałam, że trzeba zaufać lekarzom. Dziś nie żałuję, czuję się świetnie. Bez problemu wchodzę na trzecie piętro, a to dopiero początek dobrych efektów.

Chociaż pełne efekty leczenia z użyciem 96-procentowego etanolu obserwowane są po 6-12 miesiącach po zabiegu, to u pacjentki już po miesiącu nastąpiła znacząca poprawa. Na czym on polega?

Ablacja alkoholowa polega na podaniu niewielkiej (ok. 3ml) ilości 96-procentowego alkoholu do jednego z naczyń wieńcowych (dokładnie do drobnej ok. 1,5-milimetrowej tętnicy przegrodowej), która zaopatruje w krew nadmiernie przerośniętą przegrodową część serca i wywołaniu tam zawału.

- Przez tętnicę udową, albo promieniową (w nadgarstku) wprowadzamy cewnik do ujścia tętnicy wieńcowej. Podajemy kontrast do kilkunastu malutkich tętnic i wybieramy odpowiednią, do której podajemy alkohol i w tej części mięśnia sercowego, którą chcemy zmniejszyć, wywołujemy zawał – tłumaczy dr Tomasz Grzebieniak, jeden z kardiologów, którzy przeprowadzali zabieg u Bożeny Stadler. Żartuje, że pierwszy raz w życiu cieszył się z tak dużego zawału.

– Ten zabieg wiąże się ze wszystkimi możliwymi komplikacjami zawału serca, z którymi spotykamy się w kardiologii inwazyjnej na co dzień, czyli zaburzeniami rytmu serca, pęknięciem przegrody serca, silnym bólem, dlatego, żeby tego uniknąć, przez pachwinę wprowadzamy także elektrodę, która stymulowałaby serce, gdyby przestało bić – dodaje Krzysztof Ściborski, drugi z kardiologów przeprowadzających zabieg. Dodaje, że taki celowo wywołany zawał jest ściśle kontrolowany, a pacjentka dostała silne leki przeciwbólowe.

Dzięki zawałowi przerośnięty mięsień serca staje się węższy, a poszerza się droga, którą krew może przepływać swobodniej. Serce zostaje „przebudowane”, lepiej pracuje, a pacjentka już w miesiąc po zabiegu czuje się rewelacyjnie.

Zabiegi ablacji alkoholowej, które przed wrocławskimi kardiologami w Polsce wykonano dotąd tylko w kilku klinikach w Polsce, nie są przeznaczone dla każdego pacjenta. Chory, który ma być poddany takiej metodzie leczenia, musi spełniać określone warunki, między innymi mieć odpowiednią budowę tętnic wieńcowych, nie może mieć też innych schorzeń serca.
Prof. Andrzej Mysiak, kierownik Kliniki Kardiologii w USK, dodaje, że metoda ablacji jest ściśle dobierana do pacjenta i stosowana, gdy leczenie farmakologiczne nie pomaga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska