Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze ratują coraz więcej dzieci. Dolny Śląsk nie jest już na czarnej liście

Anna Gabińska
fot. Paweł Relikowski
Nareszcie maleje wskaźnik umieralności dzieci urodzonych na Dolnym Śląsku. Jeszcze kilka lat temu mieliśmy niechlubne pierwsze miejsce na 16 województw ze średnią nieżywych 13,7 noworodków na tysiąc urodzeń. Według najnowszych danych jest to 6,9 na tysiąc. To zasługa ginekologów, jak i neonatologów.

- Dzięki temu wynikowi plasujemy się już w środku grupy - cieszy się prof. Mariusz Zimmer, szef katedry ginekologii i położnictwa Akademickiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej, konsultant wojewódzki.

- Poprawiamy go konsekwentnie od kilku lat: w 2010 wynosił 8,2, a w 2011 - 7,1. To oznacza, że podjęliśmy właściwe działania naprawcze, które spełniają nasze oczekiwania - podkreśla. Zaznacza jednak, że nie powinniśmy spocząć na laurach, a ze wszystkich sił gonić Małopolskę z jej wynikiem 5,8.

Te działania to przede wszystkim realizowanie przez Dolnośląski Urząd Marszałkowski programu poprawy opieki okołoporodowej. Oznacza to, że została stworzona lista 10 szpitali w województwie, do których powinny trafiać przyszłe matki z zagrożoną ciążą. Przypadki najtrudniejsze lekarze ze szpitali powiatowych kierują do trzech z tych 10: do ASK i szpitala na Brochowie we Wrocławiu oraz do Specjalistycznego Szpitala Ginekologiczno-Położniczego w Wałbrzychu. - Dzięki temu systemowi trafiła do nas ostatnio przyszła matka z Jeleniej Góry, która spodziewa się czworaczków - opowiada prof. Zimmer.

Dzięki pomocy finansowej prezydenta Wrocławia mamy jedyny w Polsce Dział Szybkiej Diagnostyki Okołoporodowej. Jest w nim 98 łóżek wysokospecjalistycznych, na które trafiają ciężarne kobiety z całego Dolnego Ślaska. - W ciągu jednego dnia sprawdzamy, czy taka przyszła mama rzeczywiście powinna zostać w szpitalu, czy wystarczy, że dostanie zalecenia i stawi się za jakiś czas na kontrolę - tłumaczy prof. Zimmer.

Sytuację z umieralnością poprawiły też szkoły rodzenia. We Wrocławiu współfinansowane są przez urząd marszałkowski i wspierane przez wojewodę.

Konsultant wojewódzki prof. Mariusz Zimmer uważa, że wskaźnik umieralności na Dolnym Śląsku jeszcze można zmniejszyć. - Teraz około 15 proc. ciąż wcześniaczych jest prowadzonych w ośrodkach poza tą dziesiątką, wyznaczoną przez urząd marszałkowski - szacuje. - Zależy nam, by wszystkie trafiały do tych placówek, które zajmują się patologią ciąży. Po części to wina samych matek, które za późno się zgłaszają, po części lekarzy, którzy z różnych powodów nie kierują takich pacjentek dalej - tłumaczy konsultant.

Jak urodzić zdrowe dziecko?

Kobieta w ciąży może zrobić dużo, by jej dziecko nie urodziło się jako wcześniak. Przed planowanym zajściem w ciążę niech poinformuje o tym swego ginekologa, by sprawdził, czy jest zdrowa i wyleczył stany zapalne. Jeśli leczy się na cukrzycę czy choroby tarczycy, powinna powiedzieć o tym specjalistom. Gdy tylko test wykaże ciążę, powinna zgłosić się do lekarza (najlepiej do 7. tygodnia). A potem chodzić na wyznaczone kontrole. Palaczki muszą bezwzględnie rzucić palenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska