Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz się uśmiał, a pajcent ma kłopot

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Błąd w szpitalnej karcie informacyjnej narobił pacjentowi kłopotów. Okazuje się, że sprostowanie lekarskiej pomyłki wymaga sporo zabiegów.

Medyczny przypadek pana Jerzego z Głogowa wcale nie jest śmieszny. Przynajmniej nie dla niego samego. Jednak lekarz, do którego trafił ze szpitalną kartą informacyjną, zanim odesłał go do specjalisty, uśmiał się jak mało kto. Dlaczego?

21 października pan Jerzy majsterkował w swoim domu. Niestety, dość niefortunnie posługiwał się piłą Boscha i ostrze solidnie rozcięło mu dwa palce u lewej ręki. Udał się więc szybko po pomoc do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Głogowie i tam lekarz pozszywał co trzeba. I do tego momentu wszystko było dobrze.

– Przy wyjściu ze szpitala dostałem kartę informacyjną z opisem tego, co mi się stało i co zrobił lekarz – opowiada pan Jerzy. – Zgłosiłem się z tym do mojego lekarza rodzinnego po zwolnienie lekarskie i skierowanie do poradni urazowo-ortopedycznej. Jak lekarz zobaczył opis ze szpitala, aż się zaśmiał – opowiada.

Okazało się, że w opisie zabiegu lekarz pomylił strony i raz podał rany na palcach lewej ręki, raz prawej. A rozcięcie jest tylko na lewej.
– Opis będzie mi potrzebny do ubiegania się o wypłatę z ubezpieczenia – tłumaczy pan Jerzy. – Jak lekarz orzecznik zechce zobaczyć blizny na prawej ręce, to co ja mu pokażę? Odeśle mnie z kwitkiem i powie, że jestem naciągaczem.

Poszedł więc do prezesa szpitala z prośbą o sprostowanie opisu, ale okazało się, że to wcale nie takie proste.
– Prezes wziął ode mnie numer telefonu i obiecał, że za kilka godzin oddzwoni – opowiada pan Jerzy. – Ale nie zadzwonił przez kilka dni, więc znowu tam poszedłem. Wtedy dowiedziałem, się, że poszło pismo do lekarza i prezes czeka na jego wyjaśnienie.
Trzeci raz pan Jerzy był u prezesa w środę, 29 października. I też nic nie wskórał, bo... lekarz który go szył, a potem wypełniał kartę jest nieuchwytny i wciąż nie ma od niego wyjaśnienia sprawy.
– Czekam, aż lekarz wyjaśni co i dlaczego się stało i powie, w jaki chce to sprostować – przyznaje prezes szpitala Ryszard Brzozowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska