Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Szpital zbiera ubrania dla pacjentów

Piotr Kanikowski
Piotr Pociejkin przywiózł właśnie siedem worków ze swetrami, kurtkami, spodniami
Piotr Pociejkin przywiózł właśnie siedem worków ze swetrami, kurtkami, spodniami fot. piotr krzyżanowski
Coraz częściej do szpitala trafiają osoby bezdomne i ludzie żyjący samotnie w biedzie. Bywa, że karetka przywozi ich w podartych, brudnych, zasikanych i zawszonych ubraniach, które nadają się już wyłącznie do spalenia. Albo półnagich. W klapkach zamiast zimowych butów, choć na dworze śnieg. Bez czapek i szalików.

- Sumienie nie pozwoliłoby nam wypuścić ich po wyleczeniu w samej szpitalnej piżamie - mówi Grażyna Sokołowska, pełnomocnik do spraw pacjenta w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. - Chodzi też o to, by wyleczony pacjent nie wracał do nas za chwilę z zapaleniem płuc.

Gdy trzeba, pielęgniarki przynoszą dla kobiet jakieś swoje ubrania. Ale z męskimi ciuchami stale jest kłopot. Dlatego Grażyna Sokołowska zaapelowała do mieszkańców regionu o odzież: spodnie, koszule, kurtki, swetry czy buty.

Pidżamy też są potrzebne. Niektórzy przez roztargnienie zabierają do domu te szpitalne, więc placówka musi na bieżąco uzupełniać deficyt w magazynie.
- Jak trzeba, to jestem gotów podjechać samochodem - deklaruje pracujący w szpitalu Piotr Pociejkin.

Odzew na apel już jest. Jakiś ciuchland podarował szpitalowi siedem worów ciepłych ubrań. Dzwonią ludzie z Legnicy, Lubina.

Grażyna Sokołowska cieszy się i już ma pomysł na kolejną akcję: zbiórkę niepotrzebnych wózków inwalidzkich, kul, chodzików itd. dla pacjentów, których nie stać na taki wydatek.
- Zatrudniamy w szpitalu pracowników socjalnych, którzy pomagają pacjentom w takich sytuacjach - mówi Tadeusz Tofel, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Głogowie. Nie słyszał, żeby kogokolwiek wypisano z jego placówki bez butów czy ubrania odpowiedniego do pory roku. Socjalni dbają o takie sprawy.

Ale pomagają też w innych życiowych sytuacjach - we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej i Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Głogowie.

- Nie ma innego wyjścia, kiedy trafia do nas na przykład mieszkający samotnie ojciec w ciężkim stanie - mówi dyrektor Tadeusz Tofel. - Syn mieszka gdzieś daleko, a w domu nie ma warunków, żeby chociaż przygotować posiłek. Jest tylko jakiś stary piec, ale ani odrobiny opału. Więc nasz pracownik przed wypisaniem chorego ze szpitala organizuje dla pacjenta pomoc, załatwia opał, posiłki. Nie poprzestajemy na leczeniu chorób czy urazów.

W szpitalu Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lubinie biedy jest tyle samo, co gdzie indziej. Kiedy wyleczonego pacjenta nie ma w co ubrać, personel zawiadamia opiekę społeczną. - Nie zdarzyło się, by chory nie miał w czym wrócić do domu - zapewnia dyrektor Jarosław Sieracki.
Choć nikt tego oficjalnie nie mówi, dla niektórych zgłaszających się do szpitala równie ważne jak opieka medyczna są regularne posiłki, ciepło, chwila spokoju przed powrotem do swojej biedy.

Mają serce

Pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy troszczą się nie tylko o ludzi. Gdy usłyszeli o zorganizowanej przez młodzież zbiórce na rzecz legnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, postanowili dorzucić coś od siebie. Uzbierali ponad 300 kilogramów karmy dla psów. Mają koce do wymoszczenia kojców. I trochę pieniędzy, za które kupią zwierzętom więcej jedzenia.
W internetowym serwisie Allegro.pl trwa licytacja przedmiotów na rzecz legnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.

[b]Czy jesteśmy solidarni z biednymi? A może zwycięża znieczulica? Komentuj![/b]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska