- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałem strażników miejskich, natomiast handlujących nielegalnie przybywa, nawet do 30 dziennie - denerwuje się kupiec Piotr Stojanowski. - Interweniowaliśmy już w tej sprawie. Podejrzewam, że od kiedy strażnicy przenieśli się z rynku na początek osiedla Kopernik, to nie chce im się tak daleko chodzić.
Na targowisku często dochodzi do zatargów między handlującymi legalnie a tymi, którzy nie wnoszą żadnych opłat. Ci ostatni mają tańszy towar, bo nie płacą za dzierżawę straganów i być może też podatków. Trudno z nimi walczyć - gdy strażnicy wyprosili ich z chodnika przy ul. Partyzantów, wycięli dziury w płocie, by nadal handlować. Teraz oferują towar przechodniom na terenie targowiska.
Komendant straży miejskiej Andrzej Srzedziński nie zgadza się z opinią, że jego podwładni przestali patrolować targowisko.
- Podejmujemy interwencje tak często, jak tylko pozwala na to sytuacja kadrowa - zapewnia Srzedziński. A ta ostatnio nie jest najlepsza. I nie chodzi tylko o trzy wakaty w straży. Trwa sezon urlopowy, a ponadto część strażników przebywa na zwolnieniu lekarskim.
W dodatku we wrześniu straż miejska będzie miała inne priorytety niż targowisko. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie bezpieczeństwa i porządku uczniom podczas rozpoczynającego się roku szkolnego. Kupcy są coraz bardziej zirytowani, bo nie pomagają interwencje u zarządcy targowiska. Dyrektor ASPN Miedź Legnica Zbigniew K. (obecnie podejrzewany przez prokuraturę o korupcję) zapewniał jeszcze w lipcu, że wezwał nielegalnie handlujących do naprawy płotu. Na razie nie posłuchali. Mimo to twierdzi, że kierownik targowiska dobrze wykonuje swoje obowiązki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?