Fiskus zarzuca mu, że w rozliczeniu podatkowym za rok 2003 podał zaniżone przychody w wysokości 260 tys. zł., które stanowiły niezaewidencjonowaną sprzedaż pieczywa. Naraziło to budżet państwa na stratę 96 tys. zł. Podał także nieprawdziwe dane w deklaracji podatkowej, co uszczupliło dochody państwa o przeszło 18 tys. zł. Za tego rodzaju przestępstwa grozi kara grzywny. Maksymalnie może ona sięgnąć 720 stawek dziennych. Ich wysokość nalicza sąd na podstawie dochodów oskarżonego. Może to być 20, 50 100 zł. A nawet więcej za jeden dzień.
- Mam nadzieję, że w sądzie będę mógł przedstawić swoje racje. Zostaną wysłuchani moi świadkowie. W skarbówce nikt nawet nie chciał mnie przesłuchać - mówi Waldemar Gronowski.
Gronowski podpadł fiskusowi w 2004 r. Inspektorzy zarzucili mu, błędy w ewidencji niesprzedanego pieczywa, które dawał stołówce charytatywnej Księdza Jana Mateusza Gacka. W lutym tego roku przegrał w NSA ciągnącą się latami sprawę i musi oddać fiskusowi 200 tys. zł. Poseł Janusza Palikot, który obiecywał spłacić jego długi wycofał się. Taka działalność nie może prowadzić do nadużyć - uważa poseł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?