Legia Warszawa - Śląsk Wrocław
Śląsk Wrocław nie może przełamać serii spotkań bez wygranej w lidze. Podopieczni Jacka Magiery nie wygrali meczu w lidze od 27 listopada ubiegłego roku. Od tamtej pory rozegrali siedem spotkań, z których dwa zremisowali i aż pięć przegrali. Nie pomogły - przynajmniej na razie - zimowe wzmocnienia, dobry obóz przygotowawczy i niezłe wyniki w sparingach. W lidze WKS ma zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową i cztery nad Legią, która ma jednak ciągle w zanadrzu zaległe spotkanie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza w Warszawie. Ewentualna porażka może bardzo skomplikować i tak trudną sytuację Śląska, bo terminarz nie jest zbyt łaskawy. Dla Trójkolorowych wyjazd na Łazienkowską będzie meczem prawdy.
- Moim zdaniem to bardziej my potrzebujemy punktów aniżeli Legia. Nie jesteśmy zadowoleni z miejsca, w którym się znajdujemy, choć wiem, że w Warszawie też nie są. Legia przyzwyczajała kibiców do tego, że gra o pierwsze miejsce. Po ostatnim sezonie i bardzo udanym początku obecnego liczyliśmy, że też będziemy w górnej części tabeli. Byliśmy najdłużej niepokonani w ekstraklasie, a teraz jesteśmy jedynym zespołem, który od siedmiu meczów nie wygrał - analizuje Magiera.
- Mamy swoje do zrobienia, chcemy złapać serię zwycięstw i jedziemy po to, by w Warszawie wygrać. Doceniamy klasę rywala, bo Legia jest „topowym” klubem w Polsce, ale ja patrzę na piłkarzy Śląska. Kto jest faworytem? Nie chcę o tym mówić, podobnie jak przed meczem z Zagłębiem. Dla mnie najistotniejsze jest dobre przygotowanie pod względem mentalnym i sportowym - dodał.
We wspomnianych derbach z KGHM Zagłębiem Lubin wrocławianom udało się zachować czyste konto. Miało to miejsce pierwszy raz w tym roku, ale za to w ofensywie zespół praktycznie nie istniał. Jeśli do dobrej gry obronnej dołożą więcej kreatywności w ataku, mają realne szanse, by wrócić z Warszawy z punktami. Ważne, by znów nie stracić bramki, bo Śląskowi wyjątkowo opornie idzie w tym sezonie odrabianie strat.
- Cały czas myślałem o tym, dlaczego traciliśmy tyle goli. Brało się to głównie z tego, że popełnialiśmy kuriozalne błędy, które były nie do zaakceptowania. Za bardzo chcieliśmy grać w piłkę i wyprowadzać ją do środka. Tam pojawiały się straty. Będąc przy piłce, byliśmy też otwarci, więc kiedy przeciwnik ją przejmował, mieliśmy mało czasu na reakcję. Zdajemy sobie sprawę, że tak nie powinno być. Mam nadzieję, że po meczu z Zagłębiem będzie już wszystko w porządku - mówi Wojciech Golla, lider defensywy WKS-u.
Obecnie w treningu z pierwszym zespołem jest 24 zdrowych zawodników. Brakuje m.in. pracujących indywidualnie Konrada Poprawy i Márka Tamása, ale akurat w obronie wybór jest dość szeroki. Pewniakiem do gry jest Golla, który w pierwszym meczu z Legią w tym sezonie (wygranym przez wrocławian 1:0, po słynnym zamieszaniu ze spalonym i bramce Víctora Garcii) kompletnie wyłączył z gry Tomáša Pekharta. Czech został kilkukrotnie sponiewierany przez doświadczonego stopera.
- Pekhart jest bardzo groźny w polu karnym. Legia szuka go przy dośrodkowaniach. Jest sporo wyższy ode mnie, dlatego muszę wygrać z nim pojedynek przed wrzutką, wybić go z równowagi. Zrobiłem to we Wrocławiu i zrobię to w Warszawie - zadeklarował Golla.
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław Gdzie oglądać, transmisja, gdzie w tv, na żywo online
Pierwszy gwizdek w Warszawie o godz. 19. Transmisja w Canal+Sport i TVP Sport. Zawody poprowadzi Tomasz Musiał z Krakowa.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?