Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 3:1. Śląsk nie dał rady Legii, ale utrzymał się w PKO Ekstraklasie!

Piotr Janas
Piotr Janas
Śląsk Wrocław prowadził z Legią Warszawa po golu Exposito, ale ostatecznie przegrał 1:3
Śląsk Wrocław prowadził z Legią Warszawa po golu Exposito, ale ostatecznie przegrał 1:3 FOT. PAP/Leszek Szymański
Śląsk Wrocław przegrał z Legią w Warszawie 1:3 w ostatnim meczu sezonu 2022/23. Ten rezultat, w obliczu porażki Wisły Płock z Cracovią (0:3) oznacza, że WKS utrzymał się w PKO Ekstraklasie.

Śląsk Wrocław przed ostatnią serią gier w tym sezonie miał wszystko w swoich rękach. Wrocławianie zajmowali ostatnie bezpieczne, czyli 15. miejsce, z jednopunktową przewagą nad Wisłą Płock. Wygrana z Legią w Warszawie gwarantowała wrocławianom utrzymanie bez oglądania się na rywali. Każdy inny rezultat oznaczał, że trzeba będzie oglądać się na innych.

Trener Jacek Magiera lekko zaskoczył składem. Przede wszystkim do bramki wrócił Rafał Leszczyński. W ostatnich spotkaniach między słupkami stał Michał Szromnik i choć nie emanował pewnością i był krytykowany, to Magiera go bronił. Uważał, że Śląsk z nim w składzie zdobył 7 pkt w trzech meczach. Tym razem usiadł na ławce. W kadrze meczowej zabrakło też Daníela Grétarssona, który nabawił się kontuzji stawu skokowego. Jego miejsce w składzie zajął Diogo Verdasca.

Legia Warszawa nie grała już w zasadzie o nic. Bez względu na wynik w meczu ze Śląskiem miała zagwarantowane wicemistrzostwo Polski. Jako jedyna nie przegrała jednak meczu na swoim stadionie w tym sezonie i podtrzymanie tego stanu rzeczy było celem dla trenera Kosty Runjaicia. Kilka zmian w składzie dokonał, ale wciąż mówimy tu o bardzo mocnej jedenastce, z Rafałem Augustyniakiem, Pawłem Wszołkiem i Josué na czele.

Pierwsza połowa rozpoczęła się dla Śląska kapitalnie. Już w pierwszej minucie groźny strzał z około 20 metrów oddał Nahuel Leiva. Było to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie dla Legii, bo w 6 min goście wyszli na prowadzenie. John Yeboah wyłożył piłkę do Erika Expósito, a ten precyzyjnym strzałem lewą nogą umieścił piłkę tuż przy słupku. Kacper Tobiasz był bez szans.

Śląsk chciał pójść za ciosem i w przeciągu kolejnych 6 min dwie stuprocentowe okazje miał Yeboah. Niemiec mógł w zasadzie zamknąć ten mecz przed upływem pierwszego kwadransa, ale przegrywał pojedynki z Tobiaszem. Legia długo nie mogła się otrząsnąć, ale w końcu to zrobiła. W 37 min, po dość szczęśliwym strzale Augustyniaka (rykoszet od Verdasci), Legia doprowadziła do wyrównania. Tuż przed przerwą prowadzenie gospodarzom dał Maciej Rosołek, który wykorzystał doskonałe podanie z głębi pola od Bartosza Slisza.

Największym szczęściem Śląska w tamtym momencie było to, że minutę przed trafieniem Augustyniaka na prowadzenie w meczu z Wisłą Płock wyszła Cracovia. WKS do przerwy przegrywał, ale wciąż był nad kreską. Po zmianie stron Legia szybko dołożyła trzecie trafienie. Tym razem po rzucie rożnym Verdasca nie upilnował Augustyniaka i było 3:1.

Śląsk Wrocław nie składał broni, sam Yeboah miał kilka niezłych okazji, ale więcej bramek nie padło. Jednocześnie kolejne dwa gole w Krakowie straciła Wisła Płock, więc Śląsk mimo porażki utrzymał się w PKO Ekstraklasie, plasując się na 15., a więc ostatnim bezpiecznym miejscu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska