Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław 1:0 WYNIK, RELACJA 16.03.2019 WKS bez punktów w Warszawie (SKRÓT MECZU, BRAMKI, GOLE, WYPOWIEDZI VIDEO)

Dawid Foltyniewicz
06.10.2018 wroclawekstaklasa 11 kolejkaslask wroclaw legia warszawan/z michal kucharczyk robert pichpilka noznagazeta wroclawskapawel relikowski / polska press
06.10.2018 wroclawekstaklasa 11 kolejkaslask wroclaw legia warszawan/z michal kucharczyk robert pichpilka noznagazeta wroclawskapawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław w meczu 26. kolejki LOTTO Ekstraklasy przegrał na wyjeździe z Legią Warszawa 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 53. minucie z rzutu karnego Carlitos. WKS zajmuje 11. miejsce w ligowej tabeli i ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

Śląsk w ubiegłym tygodniu pokonał u siebie 2:0 mającą mistrzowskie aspiracje Jagiellonię. W starciu z Legią podopieczni Vitezslava Lavički chcieli potwierdzić, że zwycięstwo nad drużyną z Podlasia nie było wyłącznie dziełem przypadku.

W zgoła innych nastrojach do sobotniego meczu podchodzili natomiast mistrzowie Polski, którzy w środę zostali wyeliminowani z Pucharu Polski przez Raków Częstochowa (1:2). - Śląsk nie grał w środku tygodnia i to jego przewaga nad nami - mówił trener Legii, Ricardo Sa Pinto. W przypadku ewentualnego niepowodzenia warszawian już przed meczem można było zakładać, jaką linię obrony przyjmie szkoleniowiec stołecznego zespołu.

Kontrowersyjne losowanie futsalowego Pucharu Polski. "Złamano kilka elementarnych zasad". Zostało ustawione? [ZOBACZ]

Na początku spotkania składnych akcji obu ekip nie brakowało. Sęk w tym, że stosunkowo niewiele z nich toczyło się w pobliżu bramki rywali. Na dobrą sprawę pierwszą dogodną okazję oglądaliśmy dopiero w 26. minucie. Iuri Medeiros sprytnym podaniem uruchomił Marko Vešovicia, za którym nie nadążył Łukasz Broź. Czarnogórzec oddał strzał z siedmiu metrów, ale trafił wprost w Jakuba Słowika.

Jeszcze przed przerwą boisko opuścił Michał Kucharczyk. Skrzydłowy Legii po jednym ze strzałów złapał się za udo. 27-latek początkowo dawał sygnały, że może kontynuować grę. Chwilę później leżał już jednak na murawie. Zastąpił go Dominik Nagy. Tym samym na stadionie Legii obyło się bez scen z finału Pucharu Ligi Angielskiej, gdy narzekający na skurcze bramkarz Chelsea, Kepa Arrizabalaga, odmówił opuszczenia placu gry.

W ostatniej akcji pierwszej połowy w polu karnym piłka znalazła się pod nogami Piotra Celebana. Prawy obrońca WKS-u został jednak zablokowany przez Mateusza Wieteskę.

- Nie jesteśmy do końca zadowoleni. Musimy bardziej się skupić, aby utrzymać się przy piłce, a nie kończyć akcje po dwóch czy trzech podaniach - powiedział w przerwie Łukasz Broź. Z lewym defensorem Śląska trudno się nie zgodzić. W pierwszych 45 minutach wrocławianie oddali tylko jeden niecelny strzał.

Gospodarze w drugą odsłonę spotkania mogli wejść z przytupem. Po dograniu Andre Martinsa z głębi pola piłkę w stylu Dennisa Bergkampa przyjął Cafu. Jego strzał z półobrotu minął słupek bramki strzeżonej przez Słowika.

W 53. minucie Legia dopięła swego. Po dośrodkowaniu Luisa Rochy z lewej strony futbolówkę ręką musnął Igors Tarasovs. Zajście miało miejsce w polu karnym Śląska, dlatego Daniel Stefański wskazał na 11. metr. Jedenastkę pewnie wykorzystał Carlitos.

Stracona bramka na ekipę Lavički podziałała jak płachta na byka. Wrocławianie zaczęli częściej gościć pod bramką Radosława Cierzniaka, swoich szans upatrując przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Golkipera Legii do wysiłku uderzeniami z dystansu zmusili jeszcze Krzysztof Mączyński i Daniel Gąska.

W doliczonym czasie gry sędzia Stefański podyktował rzut karny po faulu Pawła Stolarskiego na Arkadiuszu Piechu. Ostatecznie po wideoweryfikacji arbiter cofnął tę decyzję.

Tym samym Śląsk z Warszawy wyjechał bez punktów. Pod wodzą Lavički WKS nie zdobył ani jednej bramki na wyjeździe. Na gola w delegacji czeka już ponad 300 minut.

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)
Bramka: Carlitos 53 (kar.).
Żółte kartki: Vesović 40 - Chrapek 71, Broź 77, Ahmadzadeh 79, Pich 90+8.
Czerwona kartka: Cafu 90+8.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 18 000.
Legia Warszawa: Cierzniak – Vesović, Jędrzejczyk, Wieteska, Luís Rocha – I. Medeiros (69. Kulenović), Cafú, Szymański, Martins, Kucharczyk (37. D. Nagy) – Carlitos (84. Stolarski).
Śląsk Wrocław: Słowik – Celeban (81. Piech), Golla, Tarasovs, Broź – Chrapek, Mączyński, Radecki (75. Ahmadzadeh), Pich (65. Gąska), Musonda – Robak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska