Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk o zainteresowaniu Milą: Pytanie o to, czy się nim interesujemy, nas nie zaskakuje

JG
Sebastian Mila cieszy się po zdobyciu gola dla Śląska. Na prawym nadgarstku frotka w barwach Lechii Gdańsk, którą piłkarz nosi na każdym meczu. Nie kryje, że kiedyś chciałby tam jeszcze grać
Sebastian Mila cieszy się po zdobyciu gola dla Śląska. Na prawym nadgarstku frotka w barwach Lechii Gdańsk, którą piłkarz nosi na każdym meczu. Nie kryje, że kiedyś chciałby tam jeszcze grać Paweł Relikowski
Stanowisko Lechii Gdańsk w sprawie ewentualnego transferu Sebastiana Mili jest już znane. "Pytanie o to, czy się nim interesujemy, nas nie zaskakuje" - napisał w krótkim oświadczeniu rzecznik klubu Michał Lewandowski.

Gdy poprosiliśmy Lechią o stanowisko w sprawie ewentualnego zainteresowania Sebastianem Milą dostaliśmy jedynie krótki komunikat.

"Sebastian Mila jest zawodnikiem, który wydaje się przeżywać drugą młodość na boisku. W ostatnim meczu eliminacyjnym z Gruzją to jego bramka była najbardziej widowiskowym golem. Nie ma chyba więc klubu w Polsce, który by się Sebastianowi teraz uważnie nie przyglądał i kibicował jego grze w reprezentacji. Tak samo znana jest sympatia Mili do Lechii Gdańsk. Widać jąw jego wypowiedziach, ale też w każdym meczu - w postaci biało-zielnej frotki na ręku. Klub nie mógł rozmawiać z zawodnikiem bez wiedzy Śląska Wrocław, ponieważ na dziś byłoby to niezgodne z obowiązującymi przepisami. Pytanie o to, czy Lechia się interesuje Milą nas więc nie zaskakuje, ale też nie mamy nic więcej do powiedzenia w tym temacie niż powyżej."

PRZECZYTAJ: Sebastian Mila blisko Lechii Gdańsk? Jest oferta - będzie transfer? Prezes Śląsk: Nie mamy oferty

Trzeba powiedzieć, że odpowiedź klubu z Trójmiasta jest dość wymijająca. Trudno się jednak dziwić, bo gdyby Lechia przyznała się, że rozmawia z Milą bez wiedzy Śląska, to złamałaby przepisy. Takie negocjacje z piłkarzem można prowadzić dopiero wtedy, gdy do końca kontraktu z obecnym pracodawcą zostało mu pół roku. Milowy tymczasem ma umowę we Wrocławiu jeszcze przez półtora roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska