Stomil Olsztyn w rundzie wiosennej zdobył siedem punktów i strzelił zaledwie pięć goli. Podopieczni trenera Grzegorza Lecha od 30 marca nie potrafili sięgnąć po komplet punktów. Drużyna trenera Artura Węski wygląda zdecydowanie lepiej jako kolektyw i to młodzi lechici byli faworytem w tym starciu.
Warto wspomnieć, że w kadrze meczowej rezerw Kolejorza zabrakło Igora Brzyskiego, Szymona Pawłowskiego i Mateusza Mędrali. Ten pierwszy pauzuje za kartki, a pozostała dwójka zmaga się z urazami.
Pierwsza połowa pod dyktando Lecha
Lepiej w mecz weszli goście, którzy od pierwszej minuty przejęli inicjatywę. Podopieczni trenera Artura Węski stosowali wysoki pressing na rywalach, a Stomil grał bardzo niemrawo. Ataki rezerw Lecha Poznań, szczególnie lewą stroną były efektywne – piłka chodziła jak po sznurku i współpraca między Kukułką, Dziubą a Pietrzakiem mogła się podobać. Pierwszą dogodną sytuację do wyjścia na prowadzenie stworzyli lechici w 14. minucie po rzucie rożnym. Aleksander Nadolski odnalazł w polu karnym Maksymiliana Dziubę i uderzenie młodego pomocnika z linii bramkowej wybił Dawid Retlewski.
Dziesięć minut później tylko cud uratował podopiecznych trenera Artura Węski przed stratą bramki. Szramowski dośrodkował piłkę z prawej strony boiska i młodzi lechici pozostawili bez opieki Laskowskiego, który miał sporo miejsca. 22-letni pomocnik nabiegł na piłkę na wysokości ósmego metra i oddał strzał głową. Futbolówka nieznacznie minęła bramkę Stachowiaka.
Tuż przed zakończeniem pierwszej części spotkania rezerwy Kolejorza miały stuprocentową sytuację. Ksawery Kukułka pomknął lewą stroną boiska, ograł jednego z obrońców Stomilu i wyłożył piłkę Pacławskiemu. Młody napastnik umiejętnie odnalazł się w polu karnym, jednak jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. Co jak co, ale takie sytuacje trzeba wykorzystywać.
Do przerwy mieliśmy 0:0.
Pacławski marnuje sytuacje na potęgę - rezerwy przegrywają
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. W 53. minucie Maksym Pietrzak dośrodkował piłkę z rzutu rożnego na głowę Wojciecha Mońki. Młodziutki obrońca wyskoczył najwyżej i jego uderzenie sprawiło spore trudności golkiperowi gospodarzy. Chwilę później Maksymilian Dziuba próbował swoich sił, strzelając z przewrotki i trzeba przyznać, że po stałych fragmentach gry lechici byli bardzo groźni.
W 59. minucie piękną akcję zapoczątkował Jan Niedzielski, który rozprowadził piłkę do znajdującego się po prawej stronie Macieja Orłowskiego. Doświadczony, prawy obrońca podał w pole karne do Nadolskiego, a ten wycofał piłkę do Norberta Pacławskiego, który miał całą bramkę przed sobą. Również w tej sytuacji Pacławski nie umiał strzelić gola. Po 60. minutach na tablicy wyników, lechici powinni mieć co najmniej dwie bramki.
Podopieczni trenera Artura Węski dominowali i Stomil często przerywał grę, ratując się faulami. Arbiter tego spotkania był bardzo pobłażliwy dla gospodarzy i mógł pokazać o kilka kartek więcej.
W 73. minucie Filip Wójcik spróbował swoich sił, uderzeniem z dystansu, jednak futbolówka nieznacznie minęła bramkę Stachowiaka.
Rezerwy Lecha Poznań grały dynamicznie i zasługiwały na bramkę.
Niestety, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 79. minucie Piotr Kurbiel wygrał pozycję z Tomaszem Cywką i 28-letni napastnik wpisał się na listę strzelców. Tym samym Kurbiel zdobył 5. bramkę w tym sezonie.
Po straconym golu, rezerwy Lecha Poznań ruszyły całym zespołem do ataku. Ponadto, trener Artur Węska przeprowadził zmianę. Za Norberta Pacławskiego wszedł Szymon Maza. Obie ekipy miały swoje sytuacje w ostatnich minutach, jednak bramka Kurbiela przesądziła o losach rywalizacji.
Rezerwy Lecha Poznań przegrały spotkanie ze Stomilem Olsztyn 0:1.
Stomil Olsztyn – Lech II Poznań 1:0 (0:0)
Bramki: Kurbiel 79. - Stomil Olsztyn,
Stomil Olsztyn: Garstkiewicz – Żwir, Sadowski, Kuban, Szabaciuk – Laskowski (77. Karlikowski), Bezpalec, Szramowski (67. Kurbiel), Wójcik, Florek - Retlewski (57. Pietraszkiewicz)
Lech II Poznań: Stachowiak – Orłowski, Wichtowski, Mońka, Kukułka – Niedzielski (72. Cywka), Nadolski (85. Czekała), Dziuba, Kornobis (85. Wolski), Pietrzak – Pacławski (82. Maza)
Kartki:
Sadowski 52., Kuban 84. , Florek 90. – Stomil Olsztyn
Kukułka 61., Pietrzak 84., Dziuba 90. – Lech II
Sędziował: Karol Wójcik (Miński Mazowiecki)
Oceny Lecha II Poznań:
Adam Stachowiak – 5 - Poprawny występ. Jedna interwencja z pierwszej połowy nie była pewna, lecz w pozostałych sytuacjach był na posterunku. Przy straconej bramce nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
Maciej Orłowski – 5 - Zagrał poprawnie w obronie, z zaangażowaniem, chociaż popełniał błędy przy rozegraniu. W drugiej połowie obsłużył Nadolskiego bardzo dokładnym podaniem.
Maciej Wichtowski – 6 - Jest ostoją defensywy rezerw Kolejorza. Pokazuje młodszym zawodnikom, jak mają się ustawiać. Jego interwencje przeważnie są skuteczne i pewne – w tym meczu nie było inaczej.
Wojciech Mońka – 6 - Prawdę mówiąc początek nie był najlepszy, ale z każdą kolejną minutą przekonywał nas do siebie. Pewnie interweniował w obronie, był aktywny pod bramką Stomilu, oddając groźny strzał głową.
Ksawery Kukułka – 7 - Produkował się, dał z siebie 100%. Był przebojowy. Bez niego, nie wyobrażamy sobie gry defensywnej i ofensywnej rezerw Lecha Poznań. Ma jakość i po raz kolejny to udowodnił. Naprawdę z przyjemnością się go ogląda i obserwuje jego rozwój.
Jan Niedzielski – 6 (grał do 71. minuty) - Solidny występ. Nie miał większych strat, jego podania z reguły trafiały do adresata. Rozprowadzał futbolówkę na boki – przykładem niech będzie sytuacja z 59. minuty. Dobrze współpracował z Nadolskim.
Aleksander Nadolski – 6 (grał do 85. minuty) - Zagrał bardzo odpowiedzialnie, ale też odważnie. Podłączał się do akcji ofensywnych i miał kilka dobrych dośrodkowań. Próbował również swoich sił uderzając z dystansu. Pod koniec meczu miał dobre okazje do strzelenia gola, ale prawdę mówiąc ten mecz powinien być rozstrzgnięty dużo wcześniej. Takiego Nadolskiego chce się oglądać.
Maksymilian Dziuba – 7 - Próbował niekonwencjonalnych zagrań i chyba nie ma układu nerwowego, bo pressing nie robi na nim większego wrażenia. W dodatku, grał za kilku i był aktywny w ofensywie. Jego wyobraźnia jest ogromna, co podkreślali nawet komentatorzy. Widział sporo, był bardzo mobilny. Niepotrzebnie załapał żółtą kartkę pod koniec spotkania.
Igor Kornobis – 5 (grał do 85. minuty) - Troszkę było go za mało, jeśli chodzi o pojedynki 1 na 1. Po stracie piłki mógł reagować lepiej, a w ofensywie zagrał poprawnie.
Maksym Pietrzak – 6 - Panował nad piłką, umiał się z nią obrócić w polu karnym. Zwrócił naszą uwagę skracaniem pola, agresją i przede wszystkim wymiennością pozycji z Kornobisem. Dodatkowo, dobrze współpracował z Dziubą i Kukułką.
Norbert Pacławski – Brak. Uzasadnienie: Ocenę pozostawiamy jemu i trenerowi Arturowi Węsce. Mamy nadzieję, że zdaje sobie sprawę z tego, że powinien być autorem co najmniej dwóch bramek. Marnowanie takich sytuacji nie przystoi profesjonalnemu piłkarzowi, a tym bardziej zawodnikowi Lecha Poznań.
Tomasz Cywka (grał od 71. minuty) – 4 - Miał poukładać grę w środku, gdy wdarło się w niej więcej luzu i samowolki.Niestety wyszło inaczej i przyczynił się do straty bramki.
Filip Wolski i Maksym Czekała (grali od 85. minuty) – zbyt krótko, by móc ich ocenić.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?