Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lawina fałszywych zwolnień L4. Skąd się biorą?

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
Lekarz, zdjęcie ilustracyjne.
Lekarz, zdjęcie ilustracyjne. Conperio
Odkąd pojawiły się lekarskie telewizyty, liczba wydawanych zwolnień L4 wzrosła ponad dwukrotnie. O gwałtownym wzroście liczby nieuczciwych „L4” alarmują przedstawiciele firm. W czasie pandemii tracą płynność finansową, a do ich pracowników zakażonych oraz przebywających na kwarantannie dołączają również zdrowi na „L4”. Dane Conperio Indeks za ten rok wskazują 2,5 krotny przyrost nieuczciwych zwolnień w ostatnich miesiącach w porównaniu z ubiegłym rokiem.

W ciągu ostatnich sześciu miesięcy przedsiębiorcy z różnych branż, wraz z nadejściem drugiej fali zachorowań na Covid-19, skarżą się na problemy związane z możliwością terminowej wypłaty pensji pracownikom i tzw. utratą płynności. Jedną z głównych przyczyn jest brak rąk do pracy. Szczególnie boleśnie braki kadrowe odczuwają pracodawcy zatrudniający do 20-30 osób oraz mniejsi.

- Obserwujemy 2,5 krotny przyrost nieuczciwych zwolnień względem ubiegłego roku. Powody tego wzrostu są różne - zmęczenie psychiczne wśród pracowników, spowodowane przeciągającym się stanem pandemii Covid-19, obawa przed drugą falą i zakażeniem siebie bądź bliskich, chęć „przeczekania” tej trudnej sytuacji. Wszystko to powoduje niemały ból głowy dla pracodawców. Kiedy dodamy do tego osoby faktycznie zakażone bądź przebywające na wymuszonej kwarantannie, sytuacja najmniejszych przedsiębiorców wydaje się dramatyczna, a wielu z nich zmuszonych zostaje zawiesić bądź zamknąć działalności - mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio, największej polskiej firmy doradczej zajmującej się m.in. kontrolą pracowników przebywających na „L4” oraz „home office”.

Skąd bierze się łatwy dostęp do zwolnień?

Z obserwacji firmy doradczej wynika, że przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorstw coraz częściej zgłaszają się z podejrzeniem, że ich pracownicy nadużywają pandemii do tego, by pobierać fałszywe zwolnienia chorobowe. Kontrowersyjną kwestią pozostaje w dalszym ciągu łatwość i dostępność tzw. szybkich zwolnień lekarskich przez telefon, które mogą być bardzo uciążliwe dla właścicieli przedsiębiorstw. Ich znaczenie wzrosło szczególnie w ostatnim kwartale. Wśród szerokiej oferty usług zdrowotnych, pojawiają się „e-zwolnienia bez konieczności wychodzenia z domu bądź pracy” (to cytat z jednej z ofert).

- W sierpniu naruszenia na kontrolach „L4” stanowiły rekordowe 43 proc., to najwięcej od początku prowadzenia naszych statystyk. We wrześniu było niewiele lepiej - 39 proc. wszystkich wizyt na kontrolach. Jedną z kontrolowanych pracowniczek zastaliśmy na zakładaniu klientkom sztucznych rzęsy w mieszkaniu. W dalszym ciągu znaczną część nadużyć stanowią zwolnienia opiekuńcze, w wielu przypadkach po udaniu się na miejsce kontroli odnotowujemy np. brak dzieci, nad którymi sprawowana miała być opieka. Za sprawą teleporad zauważamy także wyraźny wzrost naruszeń za błędnie podane adresy na drukach „L4”, ze średniej 5 proc. do 8 proc. za wrzesień - komentuje Zając.

Firmy pozostawione same sobie, bo ZUS odpuścił kontrole

- Małe przedsiębiorstwa zawsze stanowiły kluczową część naszej gospodarki, dlatego szczególnie powinniśmy je wspierać także podczas pandemii. Nie pomaga w tym ZUS, który skontrolował w pierwszym półroczu roku zaledwie 140 tys. druków „L4”. Jest to kropla w morzu potrzeb - w samym tylko ubiegłym miesiącu wystawiono bowiem aż 2,1 mln zwolnień lekarskich. Stąd wśród właścicieli firm coraz większe zainteresowanie pojedynczymi kontrolami zwolnień chorobowych. Chodzi zarówno o weryfikację, czy chorzy prawidłowo korzystali ze zwolnień, jak i sprawdzenie, czy wystawione zaświadczenia lekarskie były zasadne - tłumaczy Mikołaj Zając.

To od właściciela firmy zależą dalsze kroki podjęte w stosunku do pracownika, którego kontrolerzy nie zastaną pod adresem podanym w druku zwolnienia chorobowego lub który przyłapany zostanie na wykonywaniu innych czynności, niezgodnych ze zwolnieniem.

- Z naszego wieloletniego doświadczenia wynika, że poziom pracowników przebywających na L4, w firmach, które zdecydowały się na kontrolę, może zmniejszyć się od kilku do nawet 70 proc. - podsumowuje Zając.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska