Krystian został pocięty maczetą na śmierć, bo był dilerem dopalaczy i nie rozliczył się z szefami szajki handlującej tymi substancjami. Według naszego informatora, już przed miesiącem mężczyzna został porwany i pobity. Był podejrzewany przez dopalaczową mafię o kradzież paczki, zawierającej składniki do produkcji środków odurzających. Co gorsza podjął współpracę z konkurencyjną grupą. Być może nie chcieli go zabić tylko nastraszyć. Ale sytuacja wymknęła się spod kontroli. To kulisy zbrodni, do której doszło w sobotę we Wrocławiu. Dziś policja doprowadziła jej sprawców do sądu. Jeden z domniemanych morderców rozpłakał się.