Taki wybór nie byłby wielkim zaskoczeniem. Kamil Glik nie został nawet sprawdzony przez Smudę i nie zagrał choćby minuty w ostatnich dwóch sparingach z Łotwą i Słowacją. Z kolei Kucharczyk i Jodłowiec nie imponowali w rozgrywkach ligowych i większość obserwatorów twierdziła, że powołania do nich zostały wysłane na wyrost.
- Wszyscy narzekali na mnie, mogę się z tym zgodzić. Nie byłem w formie na wiosnę, jednak odbudowałem się tutaj przez te dwa tygodnie, które spędziliśmy na ciężkich treningach pod okiem doświadczonych trenerów. Moja forma urosła, zobaczymy jak to będzie - mówił do dziennikarzy Kucharczyk po porannym treningu. Oczy mu się szkliły, a w głosie nie było słychać choćby krzty nadziei, że Smuda zabierze go na Euro. - Nie mogę być zadowolony z tego sezonu. Przytrafiła mi się kontuzja w takim momencie, kiedy najważniejsza była gra. Spadek formy przyczynił się do tego, że nawet pozycja w Legii nie była mocna. Jak nie dostanę powołania, to spakuję się i pojadę na młodzieżówkę. Muszę pomóc chłopakom w kolejnym meczu - kontynuował.
Przed dziennikarzami stanął również Glik. - Czekamy na oficjalną decyzję. Jakakolwiek by ona nie była, przyjmę ją z wielkim spokojem. Jeśli nie będzie mnie w kadrze na Euro, to będę już myślał o kolejnym sezonie. Czekają nas ciekawe i fajne rozgrywki, bo z Torino awansowaliśmy do Serie A. Będę myślał tylko i wyłącznie o tym - powiedział 24-letni środkowy obrońca.
Oficjalną decyzję dotyczącą składu Polski na Euro 2012 trener Smuda ogłosi w telewizyjnej Jedynce poznamy o godz. 13.45
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?