- Oto, co zastałem dziś w pasiece. Powywracane ule, zmrożone pszczoły... Płakać się chce. Tydzień temu ktoś porozcinał pasy, którymi zabezpieczyłem ule, dzisiaj już śmielej. Nie, to nie wiatr, zwierzęta też nie... - opisuje sytuację pan Paweł Gepert i nie kryje, że jest załamany. Wandal zniszczył aż 15 uli w jego pasiece. Wiele rodzin pszczelich zamarzło.
- Część pszczół udało mi się przenieść, ale czy osłabione przetrwają do wiosny, tego nie wiem. To się okaże dopiero, kiedy wylecą z ula, jak zrobi się ciepło - mówi pan Paweł straciło życie.
Prowadzi Gospodarstwo Pasieczne Wielka Pszczoła, którą opisuje jako górską pasiekę położoną na południowo-zachodnim stoku Wielkiej Sowy, w samym sercu Gór Sowich.
- Pozyskujemy naturalne miody nektarowe i spadziowe z terenów górskich oraz miody odmianowe z wędrówek na pożytki. Zajmujemy się hodowlą matek pszczelich oraz produkcją odkładów - chwali się gospodarstwo.
reklama
Miody z tej pasieki doceniają mieszkańcy całego regionu. Czy dzieła zniszczenia dokonała konkurencja, czy to był chuligański wybryk? Tego nie wiadomo, ale wiadomo, ze zrobił to człowiek.
Konferencja ministra Telusa w Skierniewicach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?