Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś pije i przeklina w MPK. Czy kierowca musi reagować?

Redakcja
.
. Jaroslaw Jakubczak/Polska Press
- Jestem młodą babcią. Wsiadłam do autobusu 107 przy Tyrmanda. Wsiadło kilku pijanych młodzieńców jadących kilka przystanków. Przeklinali w autobusie, pili piwo, mówili, że są patologią (w to nie wątpię, myślę że ich rodzice są z nich dumni). W całym autobusie ludzie się bali, podobnie jak pan kierowca. Gdyby nie to, że byłam z wnuczkiem, to bym z nimi "pogadała". Poprosiłam kierowcę, by zadzwonił na policje, na 112, a pan kierowca odpowiedział - "po co?". Pochodzę z Warszawy i tam nawet jak pasażer położy buty na siedzeniu, to kierowca zatrzymuje autobus (między przystankami) i wzywa policję! - pisze Czytelniczka Marzena Krupa.

Sprawą zajęła się reporterka Gazety Wrocławskiej Weronika Skupin:

Czytelniczka nie podała, którym konkretnie kursem jechała, ale Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne odpowiedziało nam, co mówią przepisy względem kultury w autobusach.

Jak odpowiada rzecznik spółki Agnieszka Korzeniowska, w regulaminie MPK zapisane jest, że pasażer w czasie przewozu powinien przestrzegać obowiązujących przepisów prawa, ogólnie obowiązujących norm zachowania w miejscach publicznych oraz zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Kierowca może odmówić przewozu lub zażądać opuszczenia pojazdu przez podróżnego, który zagraża bezpieczeństwu i porządkowi przewozu m.in.: w przypadku gdy, podróżny jest uciążliwy, zachowuje się agresywnie wobec innych podróżnych lub kierującego pojazdem, nie stosuje się do wezwań kierującego pojazdem i pracowników nadzorujących ruch pojazdów.

– Jeśli ktoś w autobusie pije piwo, narusza obowiązujące normy zachowania (np. przeklina), czy jest uciążliwy dla innych pasażerów, to kierowca ma prawo odmówić przewozu lub zażądać opuszczenia przez tę osobę pojazdu – wyjaśnia Korzeniowska. – Ma prawo, co nie oznacza, że jest to jego bezwzględny obowiązek. Wszystko bowiem zależy od konkretnej sytuacji. Kierowca nie zawsze może sam interweniować ze względu na bezpieczeństwo swoje oraz przewożonych pasażerów i przed interwencją musi dokonać oceny stopnia zagrożenia, biorąc pod uwagę okoliczności, miejsce zdarzenia, stopień agresji ze strony uciążliwych pasażerów, ich liczbę itp. Mieliśmy przypadki odwetu przez "upomnianych" pasażerów z pobiciem kierowcy – opowiada.

Prowadzący pojazd MPK nie może siłą wyrzucić uciążliwych pasażerów. – Jeśli ci nie reagują na jego prośbę, może co najwyżej zatrzymać pojazd do czasu opuszczenia go przez uciążliwego pasażera. W praktyce oznacza to powiadomienie centrali ruchu o konieczności przerwania przewozu, co w nastepstwie powoduje opóźnienie kursu i nie zawsze jest na rękę pozostałym pasażerom. Jeżeli uciążliwy pasażer nie posłucha kierującego i sam nie opuści pojazdu, centrala ruchu powiadamia policję, która ma uprawnienia do reagowania w takich przypadkach. Najczęściej zanim przyjedzie patrol, takiego pasażera już nie ma – wyjaśnia rzeczniczka.

Kontrolerzy biletów nie mają uprawnień do wypraszania z pojazdów uciążliwych pasażerów. Możemy jednak zareagować sami. – Środki komunikacji miejskiej są miejscem publicznym, a każda osoba będąca świadkiem naruszenia obowiązującego prawa i norm społecznych może o tym fakcie powiadomić odpowiednie służby. Obowiązek ten nie spoczywa wyłącznie na kierującym – podsumowuje Agnieszka Korzeniowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska