Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś kupił auto na jego nazwisko. Teraz ma kłopoty

Adrian Śledź
Grzegorz Sztanderski spod Kłodzka otrzymał list od PZU, w którym ubezpieczyciel informował go o polisie zakupionego przez niego samochodu. Problem w tym, że Sztanderski żadnego samochodu nie kupił (zdjęcie ilustracyjne)
Grzegorz Sztanderski spod Kłodzka otrzymał list od PZU, w którym ubezpieczyciel informował go o polisie zakupionego przez niego samochodu. Problem w tym, że Sztanderski żadnego samochodu nie kupił (zdjęcie ilustracyjne)
Grzegorz Sztanderski spod Kłodzka otrzymał list od PZU, w którym ubezpieczyciel informował go o polisie zakupionego przez niego samochodu. Problem w tym, że Sztanderski żadnego samochodu nie kupił. Tym bardziej dostawczego, potężnego i drogiego auta marki Mitsubishi Canter. Czy policja rozwikła zagadkową sprawę?

Rejestracja WJ wskazywała miejsce zakupu pojazdu. WJ to skrót dla dzielnicy Warszawa Targówek! Szok pana Grzegorza był tym większy, że w stolicy nie był od lat. - Przez ostatnich kilka lat nie odwiedzałem Warszawy. Jak w takim razie mógłbym kupić w niej auto? - pyta Sztanderski.

Zaraz po otrzymaniu listu zadzwonił do ubezpieczalni, aby zbadać sprawę rzekomej próby ubezpieczenia auta w oparciu o jego dane osobowe. Ubezpieczyciel powiadomił pana Grzegorza o podanych w umowie informacjach. Wynika z nich, iż osoba, która próbowała ubezpieczyć dostawcze mitsubishi, podała poprawnie imię i nazwisko, adres oraz pesel naszego czytelnika. Ale nie zgadzał się numer i seria dowodu osobistego.

Grzegorz Sztanderski sprawę zgłosił policji, która będzie prowadziła śledztwo w sprawie wykorzystania jego danych osobowych.
- Jeśli ustalimy, że w oparciu o nieprawdziwe dane zakupione auto zostało zarejestrowane w Warszawie, sprawę będzie prowadziła prokuratura lub policja ze stolicy - tłumaczy Anna Gałkowska z Prokuratury Rejonowej w Kłodzku.

W przypadku ubezpieczenia samochodu mechanizm jest prosty - wystarczy kwotę do zapłaty rozłożyć na kilka rat. Ubezpieczenie otrzymywane jest na rok, natomiast opłaty uiszcza się w wyznaczonych okresach. W przypadku braku wpłaty na konto ubezpieczyciela, rozpoczynana jest windykacja, która prowadzona wobec niewłaściwej osoby, może być dla niej uciążliwym kłopotem. Trudno w takim przypadku udowodnić niezgodność danych osobowych.

- Wszyscy powinniśmy uważać na to, komu udostępniamy nasze dane osobowe. Przede wszystkim my sami musimy zadbać o ich bezpieczeństwo - podkreśla Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.

Musimy uważać zwłaszcza w internecie, bo często oszuści podszywają się pod różne firmy bądź ankieterów, by wyłudzić od nas dane osobowe. Jeśli ktoś już zdobędzie nasze dane i dostaniemy taki list jak Sztanderski, trzeba zablokować windykację. Czyli zgłosić sprawę policji i ubezpieczycielowi, jak to zrobił nasz Czytelnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska