Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Które maseczki są dobre, jak sprawdzić ich certyfikat? Wyjaśniamy [FILM]

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Jak odróżnić dobrej jakości maseczkę od niewiele wartego bubla? Skąd możemy wiedzieć czy oferowany nam – najczęściej w internecie – produkt naprawdę spełnia normy i chroni przed zakażeniem koronawirusem? Czy może tylko na opakowaniu jest napisane, że to maska klasy ffp 2 albo ffp3? I wreszcie, które maseczki, w jakich sytuacjach najlepiej nosić?

- W naszym szpitalu osoby, które mają bezpośredni kontakt z chorymi ubierają maski klasy ffp3 – mówi Karolina Niewodniczańska – Góra kierowniczka apteki w szpitalu uniwersyteckim z ul. Borowskiej we Wrocławiu. - Osoby, które bezpośrednio wspierają medyków mają maski klasy ffp2, a wszyscy inni noszą maseczki chirurgiczne – dodaje.

Jej zdaniem te ostatnie dobrze się sprawdzą też na ulicy czy w miejscach publicznych. Najlepiej, żeby to były maseczki trójwarstwowe albo czterowarstwowe. Choć te ostatnie trudniej dostać.

Maski klasy ffp3 i ffp2 filtrują wdychane przez nas powietrze i zatrzymują patogeny, w tym wirusy. Żadna maseczka nie daje 100-procentowej ochrony. Klasa ffp 3 to 98,99 procent, a ffp2 od 94 do 95.

Skąd jednak wiadomo czy produkt, który chcemy kupić, naprawdę spełnia te normy?

Przede wszystkim dobrze obejrzyjmy opakowanie i samą maseczkę. Musi tam być informacja, że spełnia odpowiednią normę jakości i że posiada certyfikat. Czyli została przebadana przez uprawniony do tego instytut, a ten potwierdził jakość i zgodność z normami. - Możemy poprosić sprzedawcę o kopię takiego certyfikatu – mówi Karolina Niewodniczańska – Góra. Zwróćmy uwagę na datę wystawienia certyfikatu. Możemy też sprawdzić jaka instytucja certyfikat wydała.

W Polsce jedną z takich placówek badawczych jest Państwowy Centralny Instytut Ochrony Pracy. Na jego stronie internetowej znajdziemy wykaz certyfikatów dla różnych produktów. Wśród nich są też maski ochronne różnych producentów i dystrybutorów.

Kiedy rok temu zaczynała się pandemia koronawirusa o jakiekolwiek profesjonalne i certyfikowane maseczki było bardzo trudno. Brakowało ich nawet dla służb medycznych. Stąd wielu z nas jeszcze dziś używa maseczki szyte z materiału. Dziś wiadomo, że nie są specjalnie skuteczne. Szczególnie w zetknięciu z nowymi, groźniejszymi, bo bardziej zakaźnymi, odmianami koronawirusa. Niektórzy zasłaniami sobie usta i nos szalikiem, kominem czy wręcz plastikową przyłbicą.

Według najnowszego rozporządzenia szalikami i przyłbicami nie można już zastępować maseczek. Żeby ograniczyć maksymalnie rozprzestrzenianie się koronawirusa musimy nosić ściśle przylegające do twarzy maseczki, zasłaniające usta i nos. Najlepiej jednorazowe chirurgiczne, ale te medyczne, które najlepiej ochronią nas przed zakażeniem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska