Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zabierze martwego psa z wałów na Osobowicach?

List Czytelnika
Martwy pies na wałach na Osobowicach
Martwy pies na wałach na Osobowicach Dorota Kawska
Na osobowickich wałach mieszkańcy znaleźli martwego psa. Leży tam już od kilku dni. Nasza Czytelniczka Dorota Kawska przez kilka dni bezskutecznie próbowała sprawę zgłosić straży miejskiej. W końcu, jak twierdzi, strażnicy sami się do niej zgłosili mówiąc, że pies zostanie stamtąd zabrany dopiero w poniedziałek.

Na wałach przeciwpowodziowych w mojej okolicy (Osobowice - Wrocław) przy trasie spacerowej, leży od 3 dni martwy pies.
Ktoś litościwy nakrył go płachtą materiału. Zgłosiłam sprawę 3 dni temu do Straży Miejskiej. Moje maile pozostawały bez odpowiedzi (nie licząc automatu z cytowanymi paragrafami).
Mąż zadzwonił wczoraj do SM, powiedzieli mu, że zarządcą jest Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu i że sprawa tam została zgłoszona. Wczoraj zrobiliśmy zdjęcia i zamieściłam komentarz na swoim profilu na FB, udostępniając status jako publiczny.
Dzisiaj zadzwonił do mnie pan ze Straży Miejskiej, z informacją, że po zgłoszeniu od SM zarządca terenu szuka(!) firmy, która zabierze zwłoki psa (czyżby nigdy wcześniej nie mieli takiego przypadku?). Ponieważ jakoby zarządca nie może znaleźć firmy na cito, to pies zostanie zabrany najpóźniej w poniedziałek. Czyli muchy będą jadły ciało psa jeszcze ze 3 doby, a nadchodzą cieplejsze dni (23-25stC). Napisałam do Was, ponieważ pojedynczy człowiek jest bezradny w takiej sytuacji. Mamy powołane do tego służby, ale indywidualne zgłoszenie obywatela jest odsyłane od jednych do drugich...
– pisze do nas Dorota Kawska

Czytelniczka zwraca uwagę także na inny problem przy wałach: Na polach zalewowych wciąż parkuje pełno aut amatorów wypoczynku nad samą rzeką i wędkarzy, zostają po nich rozjeżdżone zielone tereny i sterty śmieci. Niektórzy wjeżdżają i parkują na szczycie wałów (bo tam jest cień). Uwagi bezpośrednie zbywane są śmiechem. Przecież to nie ich zaleje ewentualna powódź, to kto by się przejmował panią z pieskami... Zgłoszenia i interwencje formalne nie skutkują, mimo że zarządca odpowiada za stan techniczny zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Nie ma w naszej okolicy nawet znaków informacyjnych zarządcy terenu nad Odrą. Może któryś samochód powinien zjechać do Odry z podmokłego po deszczach brzegu, żeby ktoś odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa coś w tej sprawie zrobił? – pyta Dorota Kawska.

Swego czasu zarządca "poprawił" nam nawierzchnię na wałach. W efekcie mamy albo obolałe nogi po chodzeniu po kamieniach, albo poobijane przez kamienie odskakujące spod przejeżdżających rowerów. Chciałabym, żeby pomysłodawca powierzchni żwirowej przespacerował się chociaż raz wzdłuż Odry w weekendowe dni. Nie musi na boso - w każdych butach odczuje akupresurę, a przejeżdżające rowery (czasem i motory) zaserwują mu parę strzałów z kamienia po łydkach i nie tylko...
Wielokrotne interwencje Rady Osiedla w temacie rozjeżdżania i zaśmiecania wałów i terenów zalewowych też są ciągle zbywane podawaniem paragrafów, zwalaniem winy na zarządcę itd...
Załączam zdjęcia. I te z psem i te z amatorami wypoczynku z autem nad samą rzeką.

Poprosiliśmy o komentarz do listu Doroty Kawskiej wrocławską straż miejską, Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych (DZMiUM) oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.

Piotr Stachura, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. – Sprawa porusza istotne zagadnienia i na pewno przekażemy ją DZMiUW, który jest administratorem i właścicielem wałów. Dopilnujemy, by zajęli się poruszonymi problemami – mówi Piotr Stachura z RZGW, który zarządza korytem rzeki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska