Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz, skazany nieprawomocnie za pedofilię, zamieszkał w tej samej wsi co jego ofiary?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Nieprawomocnie skazany za pedofilię ksiądz Piotr M., były proboszcz z Ruszowa pod Zgorzelcem, wrócił do wsi, w której mieszkają pokrzywdzone dziewczynki? - Taką informację dostałem wczoraj od mojej klientki – mówi nam dziś mecenas Artur Nowak, pełnomocnik rodziców ofiar. Rzecznik legnickiej kurii ksiądz Waldemar Wesołowski zapewnia nas, że Piotr M. do Ruszowa przyjechał zaraz po wyjściu z aresztu, na krótko, tylko po swoje rzeczy, które zostały na plebanii.

Jeszcze w ubiegłym roku był proboszczem parafii w Ruszowie. Kilkanaście miesięcy temu trafił do aresztu, po tym jak do policji zgłosili się rodzice dwóch dziewczynek. Śledztwo dostarczyło dowodów, że były molestowane przez kapłana. Kilka miesięcy temu Sąd Rejonowy w Zgorzelcu skazał Piotra M. na pięć lat więzienia. Obrona złożyła apelację a jeleniogórski Sąd Okręgowy orzekł, że na prawomocny wyrok ksiądz będzie czekał na wolności. Nakazał mu wpłacić 80 tys zł kaucji i zakazał kontaktów z pokrzywdzonymi i ich rodzicami. Nie zakazał jednak zbliżania się do nich.

Do mediów docierają informację, że Piotr M. wrócił do Ruszowa. Chociaż legnicki biskup zakazał mu przebywać w tej wsi. Ksiądz nie może też odprawiać mszy i nosić stroju duchownego. - Moja klientka twierdzi, że mieszka tam – mówi mecenas Nowak. Wiadomo, ze część mieszkańców wsi nie uwierzyła w winę swojego byłego proboszcza. Wspierali go na rozprawach przed sądem w Zgorzelcu a teraz, po uchyleniu aresztu, mieli powitać go w wiosce.

Tymczasem dla rodziców pokrzywdzonych dziewczynek to dramatyczna sytuacja. Mecenas Nowak zapowiedział złożenie w sądzie wniosku o zakaz zbliżania się Piotra M. do pokrzywdzonych. Zgodnie z prawem można ustalić na jaką odległość zbliżanie się jest zabronione. I wyznaczyć taką by nieprawomocnie skazany kapłan musiał się z wioski wyprowadzić. Szczególnie, że ma gdzie mieszkać. Legnicki biskup wyznaczył Piotrowi M. mieszkanie, w którym ten będzie czekał na koniec procesu i ostateczny wyrok. Chociaż jest zawieszony to ciągle jest księdzem i przysługuje mu mieszkanie. Proces przed Sądem Okręgowym, który rozpozna apelację od wyroku skazującego, zaplanowano na przełom października i listopada.

Przypomnijmy, ze w sprawie Piotra M. toczyło się jeszcze śledztwo w innych wątku. Chodziło o molestowanie dzieci we wrocławskiej parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze w latach 1984 – 1992. Do prokuratury zgłosiło się osiemnaście pokrzywdzonych osób. Ten wątek sprawy prokuratura umorzyła z powodu przedawnienia. Jednak – jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie – ten wątek był ważnym dowodem podczas procesu w Zgorzelcu. Opowieści o wrocławskich zachowaniach księdza mają być bardzo podobne do tego, co Piotr M. miał robić z dziewczynkami z Ruszowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska