Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz nękał kobietę, bo od niego odeszła. Sąd umorzył sprawę

Artur Szałkowski
archiwum Polska Press/zdj. ilustracyjne
Za popełnione przestępstwo duchownemu groziła kara do nawet 3 lat pozbawienia wolności. Tylko dzięki dobrej woli ofiary księdza sąd warunkowo umorzył postępowanie i wyznaczył okres próby.

Do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu wpłynęło pisemne uzasadnienie wyroku, który na początku października zapadł w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu. Sprawa dotyczy księdza, obecnie 45-letniego. Przed sądem odpowiadał za uporczywe nękanie kobiety, czym wywołał u niej poczucie zagrożenia oraz naruszył jej prywatność. To przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. Po tym jak w trakcie trwania procesu pokrzywdzona sama wniosła o warunkowe umorzenie postępowania, sąd przychylił się do jej prośby. Postępowanie wobec duchownego zostało warunkowo umorzone, przy czym sąd wyznaczył 2-letni okres próby. Ponadto sąd nakazał księdzu wpłacenie nawiązki w wysokości 1 tys. zł i pokrycie kosztów sądowych w wysokości 1,1 tys. zł. W najbliższych dniach prokurator, który zajmował się sprawą ma podjąć decyzję, czy złożyć apelację.

Wszystko zaczęło się w 2011 roku w jednej z wałbrzyskich parafii, do której został skierowany nowy ksiądz wikary. Zaprzyjaźnił się on z mężczyzną, który pracował na rzecz parafii oraz z jego żoną. Przyjaźń duchownego z kobietą przerodziła się w coś poważniejszego.

- Po tym jak kobieta związała się z księdzem, w 2013 roku orzeczona została separacja w jej małżeństwie. Po pewnym czasie postanowiła jednak wrócić do męża i wówczas zaczęły się jej problemy - mówi Marcin Witkowski, prokurator rejonowy w Wałbrzychu. - W okresie od grudnia 2015 roku do czerwca 2016 roku ksiądz regularnie nękał pokrzywdzoną telefonicznie oraz wiadomościami tekstowymi SMS. Kierował do kobiety słowa wulgarne, poniżał ją oraz straszył. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na postawienie księdzu zarzutu oraz skierowanie do sądu aktu oskarżenia.

Nie jest to niestety pierwsza sprawa z udziałem księdza z Wałbrzycha, która znalazła finał na sali sądowej. Najgłośniejszym echem odbiła się w kraju sprawa księdza Henryka A. W sierpniu 2009 roku sąd nakazał 39-letniemu wówczas kapłanowi płacenie alimentów w wysokości 600 zł miesięcznie na córkę, która miała wówczas 8 miesięcy. Wcześniej duchowny wypierał się ojcostwa. Dlatego na wniosek sądu zostały wykonane badania DNA, które jednoznacznie wskazały, że dziewczynka jest córką księdza. W 2008 roku matka 17-letniej wówczas Karoliny dowiedziała się, że jej córka jest w ciąży, a ojcem dziecka jest proboszcz jednej z wałbrzyskich parafii w Wałbrzychu. Kobieta udała się do biskupa świdnickiego, by podjął jakieś kroki wobec kapłana. Skończyło się na przenosinach księdza do parafii w powiecie kłodzkim.

Współpraca (MM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska