Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Zwarycz walczy w czwartek o medal, prezydent Ajan zachwycony Aulą Leopoldina

Wojciech Koerber
Krzysztof Zwarycz podczas olimpijskiego występu w Londynie.
Krzysztof Zwarycz podczas olimpijskiego występu w Londynie. Paweł Relikowski
Czy w czwartek, piątego dnia imprezy, doczekamy się pierwszego medalu dla Polski podczas trwających we Wrocławiu MŚ w podnoszeniu ciężarów? - Jestem przekonany, że Krzysiek o ten medal powalczy – twierdzi prezes PZPC Szymon Kołecki. Krzysiek, czyli Krzysztof Zwarycz z Górnika Polkowice.

To nasz olimpijczyk z Londynu, gdzie w kat. 77 kg zajął siódme miejsce – 332 (150+182). Z rekordem świata w dwuboju – 379 (175+204) zwyciężył wówczas Chińczyk Lu Xiaojun, przed rodakiem Lu Haojie – 360 (170+190).

Gdy Kołecki został szefem związku, pierwszy optował za odsunięciem Zwarycza od reprezentacji. Czego zresztą dziś nie ukrywa, obserwując postęp u 23-latka urodzonego w Gdyni, lecz reprezentującego Górnika Polkowice. Otóż Zwarycz zakasał rękawy i pod koniec września przywiózł z Tallinna tytuł mistrza Europy do lat 23. W dwuboju uzyskał 356 kg (161+195), lecz zaznaczyć trzeba, że dźwigał w wyższej kategorii 85 kg, pokonując Rosjan Alberta Sajakowa i Wiktora Charczenkę (o 7 kg). Należy też jednak wiedzieć, że Polak jako jedyny w stawce ważył poniżej 80 kg (79,7). Zatem powrót do niższej kategorii nie jest ani żadnym problemem, ani katorgą dla organizmu.

Na liście zgłoszeń do czwartkowej rywalizacji Zwarycz zadeklarował 355 kg. Większy ciężar znajduje się przy czterech nazwiskach. Irańczyk Rasoul Taghian Chadegani zgłosił 365 kg, mistrz olimpijski z Londynu 360, podobnie Uzbek Ulugbek Alimow, a 359 Albańczyk Erkand Qerminaj. Mimo to w polskim obozie nie brakuje optymizmu. - Bo widzę, jak Krzysiek spisuje się na treningach. Poza tym jeśli ktoś zgłasza 359, to znaczy, że liczy już każdy grosik. Deklaracja to jedno, później trzeba jeszcze ten ciężar unieść – zwraca uwagę Kołecki. Na pudło Zwarycza liczy też m.in. trener Śląska Wrocław, Mirosław Chlebosz. Początek tej rywalizacji w czwartek o godz. 20. Wcześniej, o godz. 17, dźwigają panie (kat. 69 kg).

Co poza tym? Prezydent Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF), dr Tamas Ajan z Węgier jest zauroczony Wrocławiem. W sobotę kongres federacji uroczyście zakończył się w Auli Leopoldina Uniwersytetu Wrocławskiego, którego rektor, prof. Marek Bojarski, jest byłym ciężarowcem. Mieliśmy przyjemność prowadzić tę imprezę i widzieć, jakie wrażenie zrobił obiekt na przybyłych. Zresztą prorektor Adam Jezierski pięknie opowiedział o nim gościom w trzech językach: polskim, angielskim i rosyjskim. Odnieśliśmy wrażenie, że mógłby jeszcze w kilku innych, lecz z uwagi na napięty grafik spotkania musieliśmy się temu przeciwstawić.

Na dniach dr Ajan, też wykładowca akademicki, oczekuje we Wrocławiu swoich gości. I bardzo chce im pokazać Aulę Leopoldina. Poprosił już o taką możliwość Szymona Kołeckiego, a ten zwrócił się do Waldemara Pasikowskiego z UWr.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska