Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, dostał 18 tysięcy złotych nagrody

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Bartek Syta/archiwum Polska Press
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski dostał 18 tysięcy złotych nagrody. Tymczasem śledczy chcą postawić prezesowi zarzuty dotyczące obsady stanowisk w NIK

W Sejmie czeka wniosek Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego w związku z głośną sprawą obsady stanowisk w delegaturach NIK, tymczasem prezes załapał się w pracy na nagrodę - 18 tys. zł.

Z Krzysztofem Kwiatkowskim nie udało nam się wczoraj porozmawiać osobiście. Jak jednak informują służby prasowe NIK, do końca czerwca 2016 r. pracownikom Izby wypłacono nagrody w łącznej wysokości 3 mln 516 tys. zł. Otrzymało je 1406 osób. Najwyższe nagrody dostali prezes Kwiatkowski i jego zastępcy - jednakowo, po 18 tys. zł brutto. Natomiast nagrody dla kontrolerów były uzależnione od wyników kontroli, najwyższa z nich wyniosła 16 819 zł.

Czytaj:Prokuratura Krajowa wniosła o uchylenie immunitetu Krzysztofowi Kwiatkowskiemu

W nadesłanym do nas mejlu, biuro prasowe NIK podaje, że podstawą prawną do wypłacania nagród dla pracowników i kierownictwa Izby są: ustawa z 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska, rozporządzenie prezydenta RP w podobnej sprawie, a także zarządzenie marszałka Sejmu dotyczące wynagradzania pracowników NIK.

„Zgodnie z § 8 zarządzenia Marszałka Sejmu RP, tworzony jest fundusz nagród w wysokości 3 procent planowanych wynagrodzeń osobowych. Nagrody przyznawane są za osiągnięcia w pracy zawodowej” - informuje biuro prasowe NIK.

Nie jest to pierwsza nagroda dla kierownictwa NIK w ostatnim czasie. W lutym media podawały, że za 2015 r. Kwiatkowski dostał 38 tys. zł, jego zastępca Mieczysław Łuczak (b. szef PSL w woj. łódzkim) - 57 tys. zł, a dyrektor generalny Andrzej Styczeń (b. prezes łódzkiego Technoparku) - 55,8 tys.

Czytaj:Prokuratura rozważa wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi NIK

- Nagroda mnie nie bulwersują - komentuje Leszek Jażdżewski, łódzki politolog. - Dziś wiemy tylko tyle, że albo prezes Kwiatkowski popełnił przestępstwo i będzie odwołany, albo nie popełnił przestępstwa i może pracować, a nagroda jest za wykonywanie obowiązków. Jeśli wykonuje je dobrze, to nie widzę sprawy. Dla mnie jedynym problemem jest to, że prezes NIK nagrody przyznaje sam sobie. Ale rozumiem też, że inaczej być nie może, bo w tej instytucji nie ma czegoś takiego jak rada nadzorcza. Dotyczy to wielu instytucji państwowych. Szef kancelarii prezydenta też sam sobie przyznawał nagrody - dodaje Jażdżewski.

Tymczasem w Sejmie czeka na głosowanie wniosek Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu prezesa Kwiatkowskiego. (szczegóły w ramce obok). Wcześniej spekulowano, że posłowie pochylą się nad sprawą szefa NIK w czerwcu lub lipcu.

Jednak Kwiatkowski może spać spokojnie do końca wakacji. - Sprawa nie weszła jeszcze do porządku obrad Sejmu. Prawdopodobnie stanie się to jesienią - mówi Waldemar Buda, łódzki poseł PiS.

Jak mówi jeden ze znajomych Kwiatkowskiego, w obecnym stanie prawnym odebranie immunitetu, a nawet postawienie zarzutów nie skutkuje z automatu niczym, jeśli chodzi o jego pracę. Dopiero szykowana nowa ustawa o NIK mogłaby wprowadzać rozwiązanie na taką ewentualność - zawieszenie w pełnieniu obowiązków. Na razie z otoczenia Kwiatkowskiego słychać, że prezes nawet w przypadku postawienia zarzutów, raczej nie będzie chciał podać się do dymisji.

Sprawa Kwiatkowskiego

Prokuratura Krajowa chce postawić prezesowi NIK zarzuty dotyczące - tu cytat z oficjalnego komunikatu - „nadużycia władzy w związku z postępowaniami konkursowymi na stanowiska Dyrektora Delegatury NIK w Łodzi, Wicedyrektora Delegatury NIK w Rzeszowie i Wicedyrektora Departamentu Środowiska NIK, a także podżegania do popełnienia przestępstwa nadużycia władzy w związku z postępowaniem konkursowym na stanowisko Dyrektora Delegatury NIK w Rzeszowie”. Sprawa wyszła na jaw latem 2015 r. Ujawnione zostały stenogramy podsłuchanych rozmów m.in. Kwiatkowskiego z posłem PSL Janem Burym i dyrektorem łódzkiej delegatury Przemysławem Szewczykiem.

Portal Kulisy24 cytował np. taką oto rozmowę:

Kwiatkowski (do Szewczyka):

- Posłuchaj, będzie takie pytanie i ono jest absolutnie głęboko przemyślane, które będzie brzmiało: Czy ma pan krewnych w tej jednostce, czyli w delegaturze łódzkiej, jaka będzie twoja odpowiedź?

Szewczyk: - Żadnych krewnych nie mam.

Kwiatkowski: - I to jest dobra odpowiedź, bo najprawdopodobniej dwójka udzieli innej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, dostał 18 tysięcy złotych nagrody - Dziennik Łódzki

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska