Prawdopodobnie przegrają, bo inwestor i zarządca dróg wojewódzkich wyznaczyli inny objazd, przez Chojnów - blisko 40 kilometrów dłuższy.
- Nasze drogi, a nawet pola są rozjeżdżane przez samochody, których GPS-y wariują, wskazując najkrótszą drogę do Złotoryi - przyznaje wójt gminy Krotoszyce, Franciszek Chyła. - Wykonawca remontu twierdzi, że powinienem domagać się odszkodowań od kierowców, ale jadę do marszałka.
Małymi, asfaltowymi drogami jeżdżą dziś ciężarówki i autobusy do Złotoryi. Kierowcy muszą lawirować między głębokimi na kilkanaście centymetrów dziurami w asfalcie.
Jeśli starosta nie zacznie remontu drogi, wieś nie zapłaci kolejnych rat podatku
Na czas remontu starostwo zamknęło drogę powiatową do Czerwonego Kościoła, by uchronić ją przed zniszczeniem. Samochody jeżdżą więc przez Dunino i Wilczyce. Natężenie ruchu wzrosło tam kilkakrotnie. Wójt gminy rozważa zamknięcie kolejnych odcinków, by chronić je przed zniszczeniem.
- Boję się, że wykonawca nie zdąży do końca sierpnia z zakończeniem remontu - przyznaje wójt. - A chcę wyremontować swoje drogi do 1 września, by ludzie mieli bezpieczny dojazd do szkół.
W Czerwonym Kościele już zawiązał się komitet protestacyjny. Tym razem adresatem jest starosta legnicki, który zamknięciem drogi powiatowej odciął wyjazd ze wsi.
- Mieszkańcy mają już kilkanaście uszkodzonych samochodów, bo jeździmy objazdami przez pola - tłumaczy Eugeniusz Laszkiewicz. - A wszystko dlatego, że starostwu żal 100 tysięcy złotych na remont. Jeśli nasze petycje nie zostaną spełnione, to wieś postanowiła, że nie zapłaci trzeciej i czwartej raty podatku od nieruchomości - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?