Amerykanki są szczuplejsze, ale nie pokazują kolan stwierdza sędzia i wydaje wyrok uniewinniający
Ciekawa rozprawa odbyła się we Wrocławiu przed sądem Grodzkim. Rozstrzygnięcie wydane zostało niezwykle rozumnie i opierało się na znajomości mody w Europie i Ameryce, a raczej na znajomości różnic mody na obu półkulach.
Ob. X została okradziona. Ukradziono jej płaszcz otrzymany z Ameryki.
Po tygodniu zobaczyła na ob. Z identyczny płaszcz i spowodowała odebranie go przez MO. Jako znaki rozpoznawcze podała, że płaszcz został skrócony i guziki przeszyte.
Zatrzymana wyjaśniła przed sądem, że płaszcz otrzymała od ciotki z Ameryki, pokazał dowód otrzymania przesyłki i list od ciotki, a nadto postawiła świadków, którzy stwierdzili, że widzieli, że sama płaszcz skróciła oraz przeszyła guziki, gdyż był za długi i za ciasny.
Sąd odpowiadając równocześnie na nasze ankiety: „Krótkie czy długie suknie” w sposób miarodajny i urzędowy: „krótkie”.
Płaszcze seryjne produkuje się w Ameryce w setkach tysięcy. Wiadomo, że moda w Ameryce wymaga smukłej linii i zakrywania kolan. Dlatego wszystkie płaszcze z Ameryki nasze modnisie skracają i przeszywają guziki, żeby dostosować je do swoich pełniejszych kształtów i pokazać powabne kolanka. Dlatego fakt przeszycie guzików i skrócenia płaszcza nie może być dowodem i z tego powodu Sąd wydał wyrok uniewinniający, odpowiadając równocześnie na nasze ankiety: „Krótkie czy długie suknie” w sposób miarodajny i urzędowy: „krótkie”.
Bronił niezwykle żywo i przekonywująco adw. Józef Frankel, wykazując zarówno znajomość prawa jak i mody na obu półkulach.
I szabrownicy mogą się na coś przydać
W niedzielę, dnia 23 bm. (listopad 1947 r.) nad odgruzowywaniem Wrocławia pracowała grupa „szabrowników”, których zatrzymała ostatnio Milicja Obywatelska. Szabrownicy ładowali gruz na kolej wąskotorową i wywozili go do ramp kolejowych.
Trzeba przyznać, że szabrownicy dobrze wykonali swoje zadanie.
Wyrodny ojciec
W dniu wczorajszym organa wrocławskiej M.O. zatrzymały Władysława P., który w toku dochodzeń przyznał się, że wysyłał własne dzieci na ulicę aby żebrały u przechodniów. Sam P. od dłuższego już czasu wykręcał się od pracy, twierdząc, że dzieci zarobią na niego.
Wyrodnego ojca przekazano do dyspozycji prokuratora Sądu okręgowego.
W specjalnie urządzonej pracowni fałszował znaczki pocztowe. Milionowa afera filatelistyczna
Kurier Ilustrowany niedawno doniósł o wykryciu sensacyjnej afery filatelistycznej w Nowej Soli. U niejakiego Grotowskiego znaleziono wówczas podręczny warsztat fałszerski wyposażony w zespół pieczątek najrozmaitszych urzędów pocztowych z wszystkich nieomal państw europejskich. W toku dochodzeń wykryto jeszcze dodatkowy warsztat litograficzny, w którym pomysłowy Grotowski „fabrykował” na własną rękę szereg znaczków obiegowych.
Jak się okazuje Grotowski znalazł naśladowców we Wrocławiu. Oto wrocławskie organa skarbowe natrafiły na nową aferę podatkową i filatelistyczną. W czasie lustracji ksiąg przedsiębiorstwa filatelistycznego „Fortuna” w Rynku 46 stanowiącego własność Falkowskiego wykryto poważne nadużycia podatkowe, m. in. brak rachunków na szereg wartościowych zbiorów filatelistycznych.
Okazało się, że Falkowski od dłuższego już czasu prowadził systematyczną wymianę znaczków z firmami zagranicznymi całego świata, m. i. Z firmą Ria Meyer w Feistriz (Austria), Bendek w Budapeszcie, Necesal w Wiedniu, Zuendstein et co w Szwajcarii, John Maciołek w Myh Phila (USA), Louvier w Seefeld (Tyrol), Jaworski w Chicago, Małek Mieczysław w Valovade (Indie) itp.
Handel odbywał się na drodze wzajemnej wymiany towarowej, przy czym Skarb Państwa poniósł poważne straty dewizowe. Prócz tego Falkowski posiadł u siebie komplet pieczątek z nadrukiem pocztowym państw: Polski, Związku Radzieckiego i Niemiec.
Pieczątki te w szczególności pieczątki radzieckie i polskie miały odpowiednio skonstruowane urządzenie pozwalające na zmianę nadruku dowolnej miejscowości w granicach danego państwa.
Dalsze dochodzenie prowadzi prokuratura Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Władze skarbowe wymierzyły Falkowskiemu domiar podatkowy w wysokości ok. 1 miliona zł. I grzywnę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?