Metoda "na parawan" polega na tym, że do mieszkania puka zwykle dwóch pracowników, np. podając się za gazowników. Jeden z nich tworzy tzw. parawan, czyli zajmuje mieszkańca, zabiera mu czas i uwagę, zasłaniając tym samym drugą osobę, która szuka łupów i gotówki w mieszkaniu.
Kilka dni temu w różnych częściach miasta kilkoro wrocławian zostało okradzionych przez oszustów podających się za pracowników spółdzielni, listonoszy czy wodociągowców.
Podobna sytuacja, jak opisana wyżej spotkała starszą mieszkankę Zakrzowa. Do mieszkania kobiety zapukały dwie osoby podające się za pracowników administracji sprawdzających rzekomy przeciek w rurach. Odwrócili uwagę 83-latki prosząc ją o odkręcenie wody w kranach i wówczas skradli ponad 2000 złotych.
Zdarzenie, tym razem z rzekomym pracownikiem gazowni, miało również miejsce na terenie Starego Miasta. 88-latek wpuścił do swojego mieszkania mężczyznę, który miał sprawdzić, czy instalacja gazowa jest bezpieczna. Nieznajomy wykorzystał moment, kiedy został sam w pokoju i dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 4500 złotych.
Kolejne tego typu zdarzenie, podczas którego skradziono pozostawiony na stole portfel, a także biżuterie miało miejsce blisko centrum miasta. Tym razem ofiarą została 78-letnia mieszkanka Przedmieścia Oławskiego, którą odwiedził mężczyzna podający się za pracownika spółdzielni mieszkaniowej.
Wrocławscy policjanci próbują zatrzymać te osoby i cały czas przypominają, aby nigdy nie ufać nieznajomym, którzy pukają do naszych drzwi.
POLICJA RADZI:
Jeżeli ktoś przedstawia, się jako pracownik wodociągów, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy pobliskiej elektrowni, powinniśmy zastosować zasadę ograniczonego zaufania. Dana osoba powinna wylegitymować się odpowiednim dokumentem poświadczającym zarówno jej tożsamość jak i sprawowaną funkcję. Nie powinna mieć też żadnych pretensji, jeśli będziemy chcieli skontaktować się z organem, który ta osoba reprezentuje, aby sprawdzić jej tożsamość. Jeśli osoba zaczyna wówczas zachowywać się nerwowo, sugerować że sprawdzanie nie ma sensu albo wręcz próbuje się oddalić, wtedy jak najszybciej powinniśmy zadzwonić na numer alarmowy i przekazać operatorowi informację o sytuacji, do której przed chwilą doszło.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?