Nasza Loteria

Kradzież "na parawan". Kolejne ofiary oszustów we Wrocławiu!

Jerzy Wójcik
Jerzy Wójcik
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Karolina Misztal
Pracownicy gazowni, wodociągów, spółdzielni mieszkaniowych czy listonosze. We Wrocławiu wciąż nie brakuje osób podszywających się pod pracowników różnych instytucji i okradających ludzi w ich własnych mieszkaniach. Policja informuje, że właśnie pojawiły się kolejne ofiary takich działań w naszym mieście. Złodzieje działają tzw. metodą "na parawan".

Metoda "na parawan" polega na tym, że do mieszkania puka zwykle dwóch pracowników, np. podając się za gazowników. Jeden z nich tworzy tzw. parawan, czyli zajmuje mieszkańca, zabiera mu czas i uwagę, zasłaniając tym samym drugą osobę, która szuka łupów i gotówki w mieszkaniu.

Kilka dni temu w różnych częściach miasta kilkoro wrocławian zostało okradzionych przez oszustów podających się za pracowników spółdzielni, listonoszy czy wodociągowców.

Podobna sytuacja, jak opisana wyżej spotkała starszą mieszkankę Zakrzowa. Do mieszkania kobiety zapukały dwie osoby podające się za pracowników administracji sprawdzających rzekomy przeciek w rurach. Odwrócili uwagę 83-latki prosząc ją o odkręcenie wody w kranach i wówczas skradli ponad 2000 złotych.

Zdarzenie, tym razem z rzekomym pracownikiem gazowni, miało również miejsce na terenie Starego Miasta. 88-latek wpuścił do swojego mieszkania mężczyznę, który miał sprawdzić, czy instalacja gazowa jest bezpieczna. Nieznajomy wykorzystał moment, kiedy został sam w pokoju i dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 4500 złotych.

Kolejne tego typu zdarzenie, podczas którego skradziono pozostawiony na stole portfel, a także biżuterie miało miejsce blisko centrum miasta. Tym razem ofiarą została 78-letnia mieszkanka Przedmieścia Oławskiego, którą odwiedził mężczyzna podający się za pracownika spółdzielni mieszkaniowej.

Wrocławscy policjanci próbują zatrzymać te osoby i cały czas przypominają, aby nigdy nie ufać nieznajomym, którzy pukają do naszych drzwi.

POLICJA RADZI:
Jeżeli ktoś przedstawia, się jako pracownik wodociągów, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy pobliskiej elektrowni, powinniśmy zastosować zasadę ograniczonego zaufania. Dana osoba powinna wylegitymować się odpowiednim dokumentem poświadczającym zarówno jej tożsamość jak i sprawowaną funkcję. Nie powinna mieć też żadnych pretensji, jeśli będziemy chcieli skontaktować się z organem, który ta osoba reprezentuje, aby sprawdzić jej tożsamość. Jeśli osoba zaczyna wówczas zachowywać się nerwowo, sugerować że sprawdzanie nie ma sensu albo wręcz próbuje się oddalić, wtedy jak najszybciej powinniśmy zadzwonić na numer alarmowy i przekazać operatorowi informację o sytuacji, do której przed chwilą doszło.

od 12 lat
Wideo

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 24

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Agata

Nie otwieram nieznajomym i tyle, poza tym jakby chcieli mnie obrabować to nie będą mieli z czego, trzymam swoje cenne przedmioty w sejf24. Po fali włamań do mieszkań zdecydowałam się na taki krok.

G
Gość

Mamy zaufanie do ludzi, bo wiele lat żyliśmy w uczciwszym mimo wszystko świecie. Poza tym trudno żyć w ciągłym napięciu i podejrzeniach.

G
Gość
4 lutego, 5:56, Aleksander Zamojski:

Łat? Skąd ci umierający z głodu i biedy PRL emeryci mają tyle gotówki leżącej na półkach ? Gdzie jest skarbówka? Ja inz. Budownictwa 15 lat stażu na półkach mam rachunki i podatki do zapłacenia

Myślę, że to nie jest istotne skąd mają te parę groszy! Ważne, że ci ludzie starego pokolenia mają takie zaufanie do ludzi? Skąd p. Inżynierze??

A
Aleksander Zamojski

Łat? Skąd ci umierający z głodu i biedy PRL emeryci mają tyle gotówki leżącej na półkach ? Gdzie jest skarbówka? Ja inz. Budownictwa 15 lat stażu na półkach mam rachunki i podatki do zapłacenia

W
Wincenty Wan Kok

Artykuł o Wrocławiu, a zdjęcie z Olsztyna. Brawo Gazeto Berlińska!

G
Gość
3 lutego, 14:20, Gość:

Tacy staruszkowie to słuchają księdza... a może by tak ksiądz w kościele ostrzegł owych staruszków,wytłumaczył im to jakoś?..... A nie nagadywać ich na wybór Dudusia na prezydenta...............

A chodzisz do Kościoła,a nie kościoła i wiesz co tam mówią,czy wyssane z palca oskarżenia rzucasz?Często w ogłoszeniach księża czytają przestrogi od policji i urzędu..Żenujący ignorancie..Kościół jest jaki jest,ale trochę normalności zostało,więc skończ pisać brednie,bo młodych też spotykają takie sytuacje błaźnie!!

G
Gość

Tacy staruszkowie to słuchają księdza... a może by tak ksiądz w kościele ostrzegł owych staruszków,wytłumaczył im to jakoś?..... A nie nagadywać ich na wybór Dudusia na prezydenta...............

G
Gość
3 lutego, 12:05, Wzywać pomoc i gonić...:

Nie wpuszczać pod żadnym pozorem do domu nikogo obcego,nikogo kogo się nie zna, nawet jak podaje się za księdza, czy policjanta.Jak jest bardzo natarczywy i wydzwania, czy puka kilka razy poinformować, że dzwoni się na policję i naprawdę dzwonić na 112.

Szczególnie nie wpuszczać strażników miejskich do kontroli pieców. Niech wezwą do asysty policjantów i to jeszcze umundurowanych, w oznakowanym radiowozie.

W
Wzywać pomoc i gonić...

Nie wpuszczać pod żadnym pozorem do domu nikogo obcego,nikogo kogo się nie zna, nawet jak podaje się za księdza, czy policjanta.Jak jest bardzo natarczywy i wydzwania, czy puka kilka razy poinformować, że dzwoni się na policję i naprawdę dzwonić na 112.

G
Gość

Szczególnie, nie wpuszczać strażników miejskich, którzy chcą sprawdzać piece. Zawsze chodzą parami i trudno ich upilnować. Prawo sprawdzania pieców ma tylko prezydent Wrocławia i musi to robić osobiście.

d
devx
3 lutego, 08:15, nietaki:

co po takich radach w internecie jak potencjalne ofiary nie używają internetu.

Dzielnicowy powinien odwiedzić starszych mieszkańców albo przeprowadzić akcję informacyjną z ogłoszeniami na bramach.

Nie wiadomo czy to bedzie prawdziwy dzielnicowy ;P

G
Gość

Na różance chodzi para za wszelką cenę proboja wejść do mieszkania, zakręcić główny zawór wody bo jest awaria. Na szczęście trafili na moją zdrowa, ogarnięte babcia która była poinformowana o incydentach które miały miejsce wcześniej na osiedlu i ich nie wypuściła a wręcz wyrzuciła z mieszkania. Zgłoszone na policję. Policja stwierdziła że wiedza tyle co i ja.

G
Gość

A gdzie jest miejski monitoring do wyłapania delikwentów?

G
Gość

Nigdy nie otwieram drzwi ? więc mogą mnie w dzidę pocałować.

G
Gość

Robią to ludzie którzy nie poznali swojej babci czy dziadka. Albo ludzie którzy mieli złych dziadków, chociaż w złych dziadków nie wierzę. Nie wyobrażam sobie, żeby mojej babci czy dziadkowi miało się coś takiego przytrafić... Szkoda tych starszych ludzi...

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska