Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Spadek napięcia w Zgorzelcu

Grzegorz Bereziuk
Djordje Micić starał się, ale PGE Turów przegrał ze Stelmetem
Djordje Micić starał się, ale PGE Turów przegrał ze Stelmetem Grzegorz Bereziuk
PGE Turów Zgorzelec z powodzeniem walczył ze Stelmetem Zielona Góra przez 30 minut. W ostatniej kwarcie czarno-zielonym zabrakło energii i ostatecznie to zielonogórzanie drugi raz w sezonie triumfowali przy ul. Maratońskiej, tym razem 78:73. Mimo to liderem ekstraklasy nadal są czarno-zieloni.

W ostatnim meczu pomiędzy obiema drużynami, jeszcze w sezonie zasadniczym Tauron Basket Ligi emocji nie brakowało. O losach meczu zdecydował rzut Marcina Sroki w ostatniej sekundzie meczu. Tym razem kibice obu zespołów liczyli na podobny scenariusz. Nic dziwnego, że na trybunach pomiędzy nimi trwała zacięta walka. Oczywiście na okrzyki i śpiewy.

Gorąca atmosfera udzieliła się koszykarzom, którym zdarzało się dopuszczać szkolnych i niewymuszonych błędów. Obie ekipy w ciągu 20 minut otwierających mecz popełniły łącznie 19 strat! Od początku więcej powodów do zadowolenia mieli jednak gospodarze. Ludzie trenera Miodraga Rajkovicia grali z dużym zaangażowaniem i od stanu 15:15 spróbowali pierwszej ucieczki. Po rzutach Davida Jacksona, Djordje Micicia oraz Aarona Cela wygrywali 27:16. Zgorzelczanie nie zdołali utrzymać dwucyfrowego prowadzenia. Po kwadransie gry Stelmet tracił do rywala tylko 3 oczka. Wówczas PGE Turowowi z pomocą przyszedł… trener zielonogórzan Mihailo Uvalin, który został ukarany przez arbitrów przewinieniem technicznym. Rzuty wolne wykorzystał Michał Chyliński, kolejną akcję na punkty zamienił Djordje Micić i przewaga Turowa urosła do dziewięciu oczek. Stelmet nie zraził się i po serii najskuteczniejszego gracza spotkania Waltera Hodge’a (17 pkt. do przerwy) jeszcze przed zmianą stron odrobił większość strat (41:44).


W trzeciej kwarcie ekipa z Dolnego Śląska grała konsekwentnie i starała się odpierać ataki przyjezdnych z Winnego Grodu. Wystarczyło to jedynie na prowadzenie 56:55 przed decydującą odsłoną.

W niej czarno-zieloni stracili kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Graczom trenera Miodraga Rajkovicia kolokwialnie mówiąc jakby zabrakło prądu. Stelmet w 31. min po akcji Olivera Stevicia wyszedł na pierwsze prowadzenie 57:56, które potem sumiennie bronił. Gospodarzy rzutami z dystansu dobili Łukasz Koszarek oraz Quinton Hosley i ostatecznie zielonogórzanie zwyciężyli 78:73.

W kolejnym meczu PGE Turów zagra na wyjeździe z Treflem Sopot. Mecz w środę o godz. 19.30. Natomiast w sobotę o godz. 15. zgorzelczanie podejmą Anwil Włocławek.

PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 73:78 (27:16, 17:25, 12:14, 17:23)
PGE Turów:
Opacak 15 (1), Chyliński 14 (2), Micić 13 (2), Cel 10 (1), Jackson 7, Robinson 7 (1), Żigeranović 5, Kulig 2, Aleksić 0, Stelmach 0.
Stelmet: Hodge 24 (1), Stević 21, Koszarek 9 (1), Hosley 8 (1), Borovnjak 6, Sroka 6 (2), Białek 3, Chanas 1, Seweryn 0.

W innych meczach: Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia 72:84, AZS Koszalin - Jezioro Tarnobrzeg 98:72, Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 59:64, Kotwica Kołobrzeg - Rosa Radom 72:81, PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 73:78, Start Gdynia - Polpharma Starogard Gdański 74:70, AZS Koszalin - Rosa Radom 82:74.

Następne mecze (3-4,5,7.04): Sopot - Zgorzelec (środa, g. 19.30), Włocławek - Zielona Góra, Słupsk - Asseco Prokom, Start - Radom, Starogard Gd. - Tarnobrzeg, Kołobrzeg - Koszalin, Starogard Gd. - Radom, Start - Tarnobrzeg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska