Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Ślęza Wrocław - Arka Gdynia 62:60

Marta Wrońska
Ślęza Wrocław
W meczu 18. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław na własnym parkiecie wygrała z Arką Gdynia 62:60. - Jestem zadowolony z tego spotkania - powiedział po mecz trener 1KS-u, Arkadiusz Rusin.

Na spotkanie 18. kolejki do Wrocławia przyjechał wicelider tabeli Energa Basket Ligi Kobiet Arka Gdynia. Mecz pokazał, że jeżeli Ślęza tylko chce, to potrafi wygrać z wszystkimi.

Początek spotkania należał do Arki Gdynia. Przejezdna ekipa bardzo szybko doprowadziła do wyniku 5:0. Wrocławianki miały duży problem w obronie z Emmą Cannon, która w pierwszej kwarcie zanotowała cztery zbiórki i zdobyła sześć oczek. Pod koniec odsłony przebudziły się jednak zawodniczki Arkadiusza Rusina, które szybko zaczęły nadrabiać przewagę. Ślęza zaczęła grać zespołowo, a nie indywidualnie i to przyniosło skutek. Bardzo dobrą zmianę dała zawodniczka 1KS-u Teresa Palenikova, która dodała dynamiki grze Żółto-Czerwonym. Gospodynie wygrywały po pierwszej partii 18:16.

Drugą odsłonę obie drużyny rozpoczęły nieskutecznie. Wrocławianki zaczęły popełniać starty w ataku. Gra toczyła się w bardzo wyrównanym tempie. Ślęza miała jednak w ciągu dalszym problem pod koszem z rosłymi środkowymi Arki, które celnie punktowały zespół Arkadiusza Rusina. Pod koniec kwarty, to wrocławianki okazały się lepsze. Zawodniczka 1KS-u Sydney Colson zachwyciła publiczność swoją indywidualną akcją. Do szatni Ślęza schodziła z dwupunktową przewagą.

Skutecznie drugą połowę rozpoczęły gospodynie. Kapitalnym rzutem za trzy punkty popisała się koszykarka Ślęzy Taisiia Udodenko. Żółto-Czerwone zaczęły się rozpędzać i doprowadziły do sześciopunktowej przewagi. Przeciwniczki miały problem, żeby oddać rzut z czystej pozycji oraz popełniały starty w ataku. Zespół Arkadiusza Rusina wykorzystywał błędy rywalek. Pod koniec odsłony z dystansu celnie trafiła Marissa Kastanek. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 50:44 dla wrocławianek.

W decydującej partii rywalki nadrobiły przewagę Ślęzy Wrocław i doprowadziły do remisu. Gospodynie jakby przespały pierwsze cztery minuty ostatniej kwarty. Wrocławianki oddały zaledwie jeden celny rzut, przy zdobytych ośmiu punktach Arki. Na tablicy widniał wynik 52:52. Ostatnie minuty, to wielkie nerwy i gra punkt za punkt. Kluczowe punkty w spotkaniu zdobyła Elina Dikeoulakou, która dziś brała ciężar gry na siebie. Ostatecznie to Ślęza wygrała 62:60.

- Graliśmy z klasowym przeciwnikiem dzisiaj. Szczęśliwie wygraliśmy, ale myślę, że to było zasłużony zwycięstwo. Jestem zadowolony z pracy w defensywie zespołu. Troszeczkę nasz wygląd w obronie się poprawił i bardzo mnie to cieszy. Mam nadzieję, że to będzie tendencja stała dla nas. Końcówka nie była wymarzona, ale dobrze obroniliśmy ostatnią akcje i to jest najważniejsze - powiedział po spotkaniu trener Ślęzy, Arkadiusz Rusin.

- Zmazałyśmy plamę z Pszczółką Lublin. To było dla nas ważne zwycięstwo. Bardzo nas to cieszy, że w końcu nie zawiodłyśmy w końcówce. Pokazałyśmy charakter. Wygrałyśmy dziś dobrą obroną - dodała koszykarka 1KS-u, Daria Marciniak.

Ślęza Wrocław - Arka Gdynia 62:60 (18:16, 14:14, 18:14, 12:16)

Ślęza: Colson 16, Kastanek 15, Dikeoulakou 10, Budrick 8, Udodenko 7, Palenikova 4, Dobrowolska 2.
Arka: Cannon 17, Balintova 12, Jurcenkova 10, Makurat 8, Greinacher 8, Stelmach 3, Morawiec 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska