Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy Ślęzę stać na równą walkę z drużyną z Basket Ligi Kobiet, to już po kilku akcjach musiał zweryfikować swoje poglądy. Gdy Paulina Kuras na połowie ROW-u zabrała piłkę Rebecce Harris i zdobyła łatwe dwa punkty, wrocławianki prowadziły w pierwszej kwarcie 14:7.
Błyskotliwa Kuras dała się we znaki rywalkom także na początku drugiej ćwiartki. Po jej rzucie za trzy było 25:19. Mimo to, zdobywanie punktów przychodziło ślęzankom z coraz większym trudem. Przed przerwą ROW nie tylko odrobił straty, ale wyszedł nawet na 6-punktowe prowadzenie.
Kluczowa dla losów spotkanie była trzecia ćwiartka. Od stanu 36:35 dla ROW-u rybniczanki zaliczyły serial punktowy 19:1. Na domiar złego kontuzji stopy nabawiła się Agnieszka Śnieżek. Ból był tak silny, że jedna z liderek Ślęzy opuszczała parkiet ze łzami w oczach. Do gry już nie wróciła. Nie wystąpi również w niedzielnym, ligowym meczu z Karkonoszami, ale na pierwszy bój w drugiej fazie sezonu będzie gotowa.
W ostatniej ćwiartce wrocławianki znów zwietrzyły szansę na zwycięstwo. Dzięki dobrej grze zmienniczek, na sześć minut przed końcem przegrywały tylko siedmioma punktami. Na więcej już ich stać nie było, ale swojej postawy przeciwko drużynie środka tabeli Basket Ligi Kobiet wstydzić się nie muszą.
Ślęza Wrocław - Basket ROW Rybnik 59:66 (20:17, 8:17, 14:21, 17:11)
Ślęza: Kuras 16 (2), Czarnecka 12, Bandyk 9, Jasnowska 9 (3), Winnicka 6, Czmochowska 2, Łata 2, Śnieżek 2, Pelc 0, Stachnik 0, Zuchora 0.
ROW: Walker 16, Harris 11 (1), Kędzia 10, Stelmach 10, Łabuz 6, Morawiec 5, Kuncewicz 4, Zielonka 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?