18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Śląsk Wrocław - Kotwica Kołobrzeg 95:68 (ZDJĘCIA)

Paweł Kucharski
Niewielu kibiców przyciągnęło na trybuny spotkanie Śląska Wrocław z Kotwicą Kołobrzeg. Wśród nich dostrzegliśmy za to Łukasza Gikiewicza, napastnika piłkarskiego WKS-u, który do Orbity udał się w towarzystwie pięknej partnerki. Anja Grgin na co dzień jest koszykarką, a na swoim koncie ma występy w młodzieżowych reprezentacjach Chorwacji.

Anja, Łukasz i pozostali kibice nie musieli obgryzać z nerwów paznokci. Spotkanie to toczone było w dość sennej atmosferze. Ale nie ma się czemu dziwić. Śląsk już wcześniej zapewnił sobie awans do play-offów. Kotwica miała jeszcze iluzoryczne szanse, ale we wtorek straciła je definitywnie. Zespół trenera Tomasza Mrożka niewiele miał do powiedzenia. Gospodarze wygrali bardzo przekonująco (95:68) i nawet na moment nie dali rywalom nadziei na korzystny rezultat. Zwykło się mówić w takich sytuacjach, że jedni byli lepsi od drugich w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła.

Pierwsze skrzypce w ekipie WKS-u odgrywali Robert Skibniewski i Paul Graham. Ten pierwszy udowodnił malkontentom, że potrafi zagrać spotkanie na bardzo wysokim procencie rzutów (4/7 za dwa i 4/5 za trzy). Amerykanin z kolei znów bliski był triple double. Oprócz 19 oczek zapisał na swoim koncie także sześć zbiórek, siedem asyst i trzy przechwyty. Duże słowa uznania należą się także tym, którzy zazwyczaj są w cieniu tych najlepszych. Choćby Bartoszowi Bochnie. Obrońca rodem ze Zgorzelca imponował szybkim przejściem do kontrataku. Dwukrotnie kończył takie akcje punktami i faulem rywala. Swoje ugrał Piotr Niedźwiedzki, choć przytrafiały mu się drobne błędy. Cóż, lepiej, żeby teraz zbierał doświadczenia.

Po pierwszej połowie Śląsk prowadził 51:24 i było niemal pewne, że tego spotkania nie przegra. Mimo to koszykarze obu drużyn zadbali o to, by kibice nie przysypiali. W trzeciej kwarcie zafundowali im festiwal rzutów trzypunktowych. I wrocławianie, i kołobrzeżanie wykonali po pięć udanych prób zza linii 6,75 m.

Ostatnią ćwiartkę trener Miodrag Rajković mógł poświęcić na wypróbowanie wielu wariantów gry oraz... utajnieniu tego, co Śląskowi wychodzi najlepiej. Najważniejsze mecze, te w play-offach, dopiero przez wrocławianami. Potencjalni rywali (Trefl?, Asseco?) już niedługo zaczną rozpracowywanie WKS-u.

Po meczu "Skiba" zaprosił kibiców już na kolejne starcie. W sobotę Śląsk podejmie Polpharmę. - Weźmiemy jakiś sikawki i zrobimy wcześniejszego dyngusa. Chętnie się poganiam - śmiał się nasz rozgrywający.

Śląsk Wrocław - Kotwica Kołobrzeg 95:68 (22:12, 29:12, 24:25, 20:19)
Śląsk: Skibniewski 23 (4), Graham 19 (2), Mladenović 13, Bogavac 11 (2), Bochno 10, Niedźwiedzki 9, B. Diduszko 5 (1), Buczak 3 (1), Sęk 2, Makowski 0.
Kotwica: Wichniarz 20 (4), Harris 14, Djurić 12 (2), Brown 7, Złoty 6 (1), Ł. Duduszko 4, Brandwein 3 (1), Kwiatkowski 2, Dobriański 0, Rduch 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska