Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Śląsk wraca z tarczą!

Paweł Kucharski
Amerykanin Paul Graham miał największy wkład w zwycięstwo Śląska
Amerykanin Paul Graham miał największy wkład w zwycięstwo Śląska Grzegorz Bereziuk
Wielkie emocje w Kołobrzegu. W meczu 12. kolejki Tauron Basket Ligi Śląsk Wrocław pokonał Kotwicę 73:68. O wyniku decydowała dogrywka.

Gdy przez cztery kwarty podstawowego czasu gry oraz pięć minut dogrywki żaden z zespołów nie potrafił wyjść na bezpieczne prowadzenie, kibicom mogły stanąć przed oczami niemiłe wspomnienia z trzech wcześniejszych spotkań, które kończyły się minimalnymi porażkami Śląska. Jednak tym razem szczęście było po stronie ekipy trenera Miodraga Rajkovicia.

Obawy o kolejną porażkę WKS-u poziom zenitalny przybrały mniej więcej na dwie i pół minuty przed końcem czwartej kwarty. Wtedy to po rzutach wolnych Odeda Brandweina Kot-wica prowadziła "aż" 62:55. Ku uciesze kibiców wrocławskich, a rozpaczy tych z Kołobrzegu, zimną krew w najważniejszych momentach rywalizacji zachowali Akselis Vairogs, Bartosz Diduszko i Robert Skibniewski. To ich punkty pozwoliły Śląskowi doprowadzić do dogrywki.

- Pokazaliśmy charakter. Wyciągnęliśmy wynik w czwartej kwarcie, a w dogrywce poszliśmy za ciosem - zauważył Diduszko, dla którego mecz w Kołobrzegu miał szczególny wymiar. Nie dość, że był to jego ponowny debiut w Śląsku, to od razu przeciwko swym byłym kolegom i bratu Łukaszowi z Kotwicy.
- Miło było tu wrócić, ale miałem stres - mówił "Didi", który potwierdził, że może być ważnym ogniwem WKS-u, bowiem spędził na parkiecie prawie pół godziny gry.

Jako się rzekło, w dogrywce Śląsk poszedł za ciosem i nie dał pograć Kotwicy. Rywale zdobyli tylko trzy oczka, co przy ośmiu wrocławian było dużym niedostatkiem.

- Wygraliśmy, bo mieliśmy więcej szczęścia. Podobnie, jak rywale, z którymi to my minimalnie przegrywaliśmy - mówił po meczu trener Rajković.

Serbski szkoleniowiec znów najwięcej ciepłych słów podziękowań powinien skierować pod adresem Skibniewskiego. Nasz rozgrywający dokładnie prrzez 43 minuty i 27 sekund harował jak wół na całej szerokości boiska. Oprócz 9 punktów zaliczył też 6 asyst, 3 przechwyty i nie popełnił ani jednej straty. Pochwalić też trzeba Paula Grahama i Akselisa Vairogsa, którzy w trudnych momentach brali na siebie ciężar gry.

Kotwica Kołobrzeg - Śląsk Wrocław 68:73 po dogrywce (23:21, 14:17, 12:11, 16:16, 3:8)

Kotwica Kołobrzeg: Jessie Sapp 17 (1), Oded Brandwein 17 (4), Łukasz Wichniarz 14 (2), Darrell Harris 9 (1), Marko Djurić 6 (1), Łukasz Diduszko 3, Tomasz Kęsicki 2, Szymon Rduch 0, Michał Kwiatkowski 0, Reginald Holmes 0.

Śląsk Wrocław: Paul Graham 17, Akselis Vairogs 16 (2), Robert Skibniewski 9 (1), Slavisa Bogavac 9, Qarraan Calhoun 8 (2), Aleksandar Mladenović 6, Bartosz Diduszko 4, Piotr Niedźwiedzki 2, Paweł Buczak 2, Jarosław Zyskowski 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska