Zielona Góra to naprawdę fajne, nieduże miasto, z jednym centrum handlowym, uprzejmymi i otwartami mieszkańcami, którzy bardzo kochają sport. Zazdrościć im możemy tylko jednego - Stelmetu. Pieniądze tej firmy sprawiły, że w stolicy woj. lubuskiego mają najlepsze w Polsce żużel i koszykówkę.
Śląsk jechał tam jak na ścięcie. Dream team (jak na polskie warunki) z Zielonej Góry miał się po nas przejechać lekko, łatwo i przyjemnie. Tymczasem wrocławianie postawili twardy opór. Nawet po fatalnej pierwszej kwarcie nasi się nie poddali i szybko odrobili straty.
Mecz był wyrównany, choć zespoły grały falami. Na 1,2 s przed końcem czwartej kwarty był remis, a piłkę miał Śląska. Dostał ją Paul Miller, ale punktów nie zdobył. Dogrywka...
W niej nakręcony Stelmet nie dał wrocławianom szans. Szybko zdobył kilka punktów i było po sprawie.
Stelmet Zielona Góra - Śląsk Wrocław 81:69 (21:12, 13:23, 23:14, 9:17, d. 15:3)
Stelmet: Zamojski 16 (1), Dragicević 14, Brackins 12 (1), Cel 7 (1), Chanas 7 (1), Koszarek 7 (1), Hrycaniuk 6, Sroka 6, Casnauskis 3 (1), Eyenga 3 (1) .
Śląsk: Gibson 14 (2), Johnson 10, Miller 10, Gabiński 9 (1), Kikowski 7 (1), Malesević 5, Mroczek-Truskowski 5 (1), Parzeński 4, Hyży 3, Sulima 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?