Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Porażka Turowa z Koszalinem to przypadek

Grzegorz Bereziuk
Daniel Kickert, nowy nabytek PGE Turowa Zgorzelec, musi przekonać do siebie trenerów
Daniel Kickert, nowy nabytek PGE Turowa Zgorzelec, musi przekonać do siebie trenerów fot. grzegorz bereziuk
Porażki w Koszalinie można było uniknąć, nawet bez przeziębionego Ivana Koljevicia, który wraz z Toreyem Thomasem odpowiada za kreowanie gry swojego zespołu, a także niekonwencjonalnymi zagraniami nierzadko sieje popłoch w obozie rywali.

Mimo absencji Serba, jeszcze na pięć minut przed końcem meczu z AZS-em PGE Turów wygrywał 75:64. Wydawało się, że gracze trenera Jacka Winnickiego mogą być pewni kolejnej wygranej. Niestety. Na finiszu meczu koszykarzom ze Zgorzelca przytrafił się ogromny kryzys. Nie dość, że zagrali słabo w defensywie, to przez ostatnie pięć minut gry zdobyli zaledwie trzy punkty, a pozwolili sobie rzucić sobie ich aż 21.

To nie pierwszy mecz w sezonie, w którym czarno-zielonym przytrafiła się kiepska końcówka meczu. We wcześniejszych spotkaniach udawało się jednak zwyciężać. Tym razem było inaczej. W klubie nie robią tragedii z pierwszej w tym roku porażki i wierzą, że był to tylko wypadek przy pracy. Być może czarno-zieloni poczuli się bardzo pewnie i kubeł zimnej wody przed najważniejszymi meczami sezonu zasadniczego dobrze im zrobi.

- Jesteśmy ludźmi i ci sami zawodnicy, którzy przez ostatnie miesiące wygrywali mecze, mogli mieć słabszy dzień. W starciu z AZS-em taki przyszedł. Nie wątpimy w swoje możliwości - zapewnił drugi trener Turowa Marcin Grygowicz.

W meczu z AZS-em na ławce rezerwowych przebywał nowy nabytek zespołu Daniel Kickert. Mimo niemocy zgorzelczan w końcówce, trenerzy nie zdecydowali się wpuścić na parkiet Australijczyka. - Zanim Daniel zacznie grać, to na treningu musi pokazać, że jest lepszy od innych. Przed meczem z Koszalinem odbył z zespołem jeden trening. Za wcześnie na to, aby ocenić jego postawę, a także na to, aby już występował. Musi zgrać się z drużyną i wówczas dostanie swoją szansę. W naszym zespole nie ma nic za darmo - nie wywalczy sobie miejsca wyłącznie faktem, że grał w lidze hiszpańskiej. Musi udowodnić na ćwiczeniach swoją przydatność dla zespołu - tłumaczył Grygowicz. Zgorzelczanie list czystości koszykarza otrzymali z hiszpańskiej Gran Canarii, z którą rozstał się po poprzednim sezonie.
Jeśli Kickert jest w dobrej dyspozycji i po powrocie Turowa z Koszalina zdoła to udowodnić na treningach, to być może wystąpi już w środowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski, który Turów rozegra w Sopocie z Treflem (godz. 19). Będzie to dla zgorzelczan okazja do rehabilitacji za ostatnie niepowodzenie. - Jedziemy tam po to, aby wygrać i awansować do turnieju finałowego. Jeśli zwyciężymy, od razu będziemy rezerwować miejsca noclegowe w Gdyni na kolejne dni. Jesteśmy gotowi, aby z powodzeniem powalczyć o puchar - zapewnił Grygowicz. Turniej finałowy odbędzie się w dniach 11-12 lutego w Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska