Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: PGE Turów Zgorzelec zdobył stolicę!

Grzegorz Bereziuk
PGE Turów tym razem wygrał w Warszawie.
PGE Turów tym razem wygrał w Warszawie. Grzegorz Bereziuk
PGE Turów wygrał już 9. ligowy mecz! "Czarno-zieloni" tym razem pokonali Polonię w Warszawie 76:71.

Zgorzelczanie jechali do Warszawy z nastawieniem odniesienia dziewiątego w sezonie i jednocześnie trzeciego w bieżącym roku ligowego zwycięstwa z rzędu. PGE Turów łatwej przeprawy jednak się nie spodziewał. - Polonia to bardzo nieobliczalny zespół zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Pałamy rządzą rewanżu za porażkę u siebie 80:87. Mecz z pewnością będzie jednak dla nas bardzo trudny - podkreślał trener "czarno-zielonych" Jacek Winnicki.

Początek meczu potwierdził obawy w obozie zespołu ze Zgorzelca. Po wyrównanym początku i udanych akcjach w obronie zawodnicy trenera Wojciecha Kamińskiego w 7. min meczu prowadzili 12:11. Wówczas punkty z linii rzutów wolnych zdobył aktywny w całym meczu Darnell Hinson. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie stołecznej drużyny. Duża w tym zasługa wprowadzonego na parkiet w połowie pierwszej kwarty Ivana Koljevicia. Czarnogórzec grał pewnie i w pierwszej połowie obok 11. zdobytych punktów zanotował też dwie asysty. Skuteczny był też Marko Brkić oraz Konrad Wysocki. Po kwadransie gry goście wygrywali już 31:18 i wydawało się, że będą kontrolować tempo meczu. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięli najskuteczniejsi w zespole Polonii Hinson i Tony Easley, którzy w całym meczu zdobyli solidarnie po 21 pkt. Za sprawą Amerykanów w szeregi PGE Turowa wkradło się zdenerwowanie i po chwili przewaga gości stopniała do ośmiu oczek.

Zespół z Warszawy w trzeciej kwarcie starał się wrócić do gry. Zapędy polonistów studził Konrad Wysocki, dzięki któremu zgorzelczanie po trzech kwartach wygrywali 60:51. Nadzieje na spokojną końcówkę meczu prysły w zespole trenera Jacka Winnickiego na początku ostatniej odsłony. Nie mająca nic do stracenia Polonia zaczęła agresywnie bronić i szybko odrobiła większość strat. Na niewiele ponad 7 min przed końcem meczu po punktach Marcina Nowakowskiego PGE Turów prowadził tylko 63:59. Na więcej gospodarzy spotkania nie było już jednak stać. Ogromna w tym zasługa samych zgorzelczan, którzy w końcówce zbierali ważne piłki pod atakowaną tablicą (w sumie 22 razy!) a także nie spudłowali w ostatniej minucie żadnego z 10. wykonywanych rzutów osobistych. Ostatecznie PGE Turów zwyciężył w Warszawie miejscową Polonię 76:71.

Gości wspierała bardzo liczna grupa kibiców, którzy autokarem wybrali się za drużyną do Warszawy.

- To było wspaniałe. Czuliśmy się jak u siebie w domu. W imieniu drużyny chciałem im bardzo podziękować za wsparcie - powiedział kapitan PGE Turowa i jednocześnie zawodnik meczu Konrad Wysocki.

Radości po spotkaniu nie ukrywał także trener zgorzelczan Jacek Winnicki. - Nie mogliśmy spodziewać się łatwego meczu. Jeśli prześledzi się wszystkie mecze Polonii widać, że każdemu grało się tutaj bardzo ciężko. Może z wyjątkiem meczu z Asseco Prokomem, w którym Polonia zagrała bardzo nieskutecznie, nie trafiając 18. rzutów wolnych. Cieszę się ze zwycięstwa i stylu w jakim wygraną wyszarpaliśmy. Graliśmy dobrze w obronie i dużo pod kosz. Niestety mając otwarte pozycje z dystansu niestety szwankowała nam skuteczność. Mieliśmy jednak inne atuty i dzięki mądrości gry je wykorzystaliśmy. Mam tutaj atuty na pozycji numer 3 i numer 5. Mieliśmy 22 zbiórki w ataku co jest naszym rekordem - cieszył się szkoleniowiec PGE Turowa.
W środę od godz. 18.30 w swojej hali zgorzelczanie zagrają mecz Pucharu Polski z AZS Koszalin a następnie w sobotę od godz. 18 podejmą Asseco Prokom Gdynia. - Jest to szansa dla nas aby pokazać się na tle bardzo dobrego zespołu z Gdyni. Najpierw czeka nas jednak mecz pucharowy. Chcemy wyjść z grupy i dlatego spotkanie z AZS jest dla nas kluczowe. Później będziemy szykować się do meczu z Asseco Prokomem. Można różnie oceniać wyniki zespołu z Gdyni w VTB czy Eurolidze. W krajowych rozgrywkach jest najmocniejszym zespołem i faworytem do zdobycia tytułu Mistrza Polski. Oczywiście na to nie patrzymy. Na spokojnie przeanalizujemy wszystkie atuty i braki Asseco Prokomu i będziemy chcieli wygrać - wyjaśnił trener Jacek Winnicki. Prokomu nie boi się kapitan zgorzelczan Konrad Wysocki. - Jeśli będziemy grać tak dobrze jak w ostatnich meczach to uważam, że z Prokomem jesteśmy w stanie zwyciężyć. W przeciwieństwie do nas wydaje mi się, że w Gdyni nie jest najlepiej. Tworzymy zgraną drużynę a Prokom myśli o zatrudnianiu kolejnych zawodników. Póki co sądzę, że ten zespół ma dużo problemów, od początku sezonu często przegrywa mecze. To nie jest ich sezon. Nawet jeśli nie mamy lepszych zawodników to uważam, że jesteśmy w stu procentach lepszym zespołem. Długo ze sobą pracujemy, lubimy się i wspólnie wspieramy. Będziemy chcieli to udowodnić w bezpośredniej rywalizacji z Prokomem. Zagramy dla siebie i swoich kibiców.

Polonia Warszawa - PGE Turów Zgorzelec 71:76 (14:20, 15:17, 22:23, 20:16)

Polonia: Hinson 21, Easley 21, Nana 16 (2), Nowakowski 6, Wichniarz 3 (1), Kwiatkowski 2, Czujkowski 2, Palmer 0, Łączyński 0.

PGE Turów: Wysocki 22 (1), Koljević 11 (1), Brkić 11, Jackson 10, Thomas 6, Gabiński 4, Tomaszek 4, Zigeranović 3, Kuebler 3 (1), Bochno 2.

W innych meczach 14. kolejki: Polpharma Starogard Gd. - Trefl Sopot 87:81, Asseco Prokom Gdynia - Siarka Tarnobrzeg 83:63, Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 78:68, AZS Koszalin - Anwil Włocławek. Mecz Zastal Zielona Góra - PBG Basket Poznań został przełożony na 16.02.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska