Mówią, że jaki pierwszy dzień w roku, takie też będą kolejne 364. Jeśli to prawda i da się to przełożyć na sport, to kibiców PGE Turowa Zgorzelec bardzo nerwowy rok.
Na przywitanie 2014 koszykarze trenera Miodraga Rajko-vicia pokonali przed własną publicznością AZS Koszalin 102:97. Przez 37 minut zwycięstwo czarno-zielonych nie podlegało nawet najmniejszej dyskusji. Po pierwszej kwarcie PGE Turów prowadził 17:12, ale w drugiej znacząco odjechał rywalom i przez długi czas prowadził kilkunastoma punktami.
Zgorzelczanie bardzo dobrze poczynali sobie w obronie. Wymuszali wiele strat AZS-u i często zdobywali łatwe punkty po kontratakach. Grali też bardziej zespołowo i w pierwszej połowie zaliczyli ponad dwa razy więcej asyst niż koszalinianie (Łukasz Wiśniewski w całym meczu miał ich aż 12). Bezpieczne prowadzenie na półmetku (43:31) to największa zasługa Damian Kuliga.
Po zmianie stron czarno-zieloni bardzo długo kontrolowali przebieg wydarzeń. Jednak w samej końcówce to goście objęli prowadzenie 88:86. Sytuację uratował, trafiając dwa rzuty wolne, Piotr Stelmach.
W dodatkowym czasie gry więcej szczęścia i umiejętności mieli gospodarze, a kropkę nad i postawił Jakub Karolak, trafiąc dwa razy z linii.
PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin 102:97 (17:12, 26:19, 26:22, 19:35, dogrywka 14:9)
PGE Turów: Kulig 27, Karolak 10 (1), Stelmach 11 (2), Wiśniewski 6 (1), Dylewicz 13 (1), Krestinin 0, Taylor 10 (2), Prince 15 (1), Zigeranović 10.
AZS Koszalin: Labović 24 (3), Dąbrowski 0, Brandwein 15, Wołoszyn 7, Raczyński 0, Henry 14, Dunn 21 (5), Sykes 4, Harris 7, Mielczarek 5 (1).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?