Koszykówka: PGE Turów Zgorzelec - Asseco Prokom Gdynia 85:70

PGE Turów Zgorzelec - Asseco Prokom Gdynia 85:70 (17:23, 25:15, 25:12, 18:20)

PGE Turów: Kickert 21(5), Jackson 13, Cel 12 (1), Chyliński 9 (1), Wysocki 9 (1), Moore 7 (1), Edwards 7, Jankowski 5 (1), Gustas 2, Lauderdale 0, Mielczarek 0.

Asseco Prokom Gdynia: Zamojski 18 (2), Dmitriew 12 (4), Hrycaniuk 12, Witka 9 (2), Szczotka 6 (1), Łapeta 5, Kuebler 3, Day 3 (1), Sikora 2, Frasunkiewicz 0, Seweryn 0.

Spotkania obu drużyn od lat wywołują niemałe emocje. Tym razem w pierwszej połowie wydawało się, że będzie podobnie, choć mistrzowie Polski do Zgorzelca przyjechali bez swoich liderów, którym trener Tomas Pacesas dał zwyczajnie odpocząć. Mowa o podstawowym rozgrywającym Jerelu Blassingame. Do protokołu meczowego nie był też wpisany Donatas Motjejunas. Sam Paceas na Dolny Śląsk zapowiadał, że Prokom nie lekceważy pucharu Polski. Sam jednak do Zgorzelca nie przyjechał i obowiązek prowadzenia zespołu powierzył Andrzejowi Adamkowi. Jeśli gdynianie czuli się tak mocni, to w Zgorzelcu zostali szybko sprowadzeni na ziemię. Przez większą część pierwszej połowy na nieznacznym prowadzeniu utrzymywali się jednak goście, którzy przeważali w walce pod tablicami. Dobre spotkanie rozgrywał zwłaszcza Przemysław Zamojski, który do przerwy rzucił 17 pkt. Turów wyszedł na prowadzenie po rzutach wolnych Davida Jacksona i nie oddał go już do końca meczu.
Prawdziwe fajerwerki swoim kibicom zgorzelczanie zapewnili po zmianie stron. Podobnie jak przed przerwą szalał Daniel Kickert, który w całym meczu trafił aż 5 razy z dystansu. Turów grał bardzo ambitnie i już w trzeciej kwarcie zbudował kilkunastopunktową przewagę. Ostatecznie czarno-zieloni zwyciężyli 85:70. W półfinale, który w sobotę rozpocznie się o godz. 16.30 PGE Turów zagra z Treflem Sopot, który w swoim ćwierćfinale wygrał z Czarnymi Słupsk 86:70. Transmisja w TV PLK.