Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka, NBA: "Prawa ręka" Gortata będzie teraz podawać Bryantowi

Paweł Kucharski
Ostatnie dni przyniosły kilka bardzo interesujących ruchów na transferowej giełdzie najlepszej koszykarskiej ligi świata spod znaku NBA. Jak dotychczas najbardziej spektakularna zmiana pracodawcy dotyczy przyjaciela Marcina Gortata z Phoenix Suns, czyli Steve'a Nasha.

Nash, jeden z najlepszych rozgrywających w historii ligi, wybrał ofertę Los Angles Lakers. Przez trzy lata gry w ekipie "Jeziorowców" Kanadyjczyk zarobi 25 milionów dolarów. Jaki wpływ na poczynania Gortata w Phoenix będzie miało odejście tego niezwykle doświadczonego, 38-letniego zawodnika? Bardzo duży, by nie powiedzieć ogromny. Współpraca między Nashem a Polakiem układała się perfekcyjnie, a "Polski Młot" nie zdobywałby tyle punktów, gdyby nie podania kolegi.

Od nowego sezonu odpowiedzialnym za rozdzielanie piłki w zespole z Arizony będzie Goran Dragić. Jego przejście do Suns oznacza powrót do tego klubu po dwóch latach spędzonych w Houston Rockets. Słoweniec czyni stałe postępy, ale do klasy Nasha jeszcze mu daleko. Kto wie, jednak, czy nie znajdzie z Gortatem wspólnej nicy porozumienia, nazwijmy ją, europejskiej.
Jesli o rozgrywających mowa, to trzeba wspomnieć, że kontrakt z New York Knicks podpisał Jason Kidd (ostatnio Dallas Mavericks). To kolejny wielki rozgrywający ostatnich dwóch dekad NBA. W marcu skończył już 39 lat.

O tym, że rutyna i doświadczenie wciąż są w cenie, przekonuj zainteresowanie aktualnych mistrzów NBA, czyli Miami Heat, Rayem Allenem z Bostonu. Odejście 37-letniego rzucającego obrońcy oznaczałoby koniec "Wielkiej Trójki", która w 2008 poprowadziła "Celtów" do mistrzostwa. Dwaj pozostali, czyli Paul Pierce i Kevin Garnett, wierzą w kolejny tytuł i nadal będą grać w drużynie ze stanu Massachusetts.

Z innych ciekawszych transferów ostatnich dni należy wymienić powrót do Los Angeles Clippers Lamara Odoma (ostatnio Dallas), przejście Jasona Terry'ego z Dallas do Bostonu, Jeremy'ego Lina z New York Knicks do Houston Rockets, Kyle'a Lowry'ego z Houston Rockets do Toronto Raptors, czy Brandona Roya do Minnesoty Timberwolves. Ten ostatni w grudniu ubiegłego roku, po problemach z kolanami, zakończył karierę. Jak widać jednak, miłość do koszykówki okazała się silniejsza.
A co u Marcina Gortata? Ano, dzieje się. Nie tak dawno odwiedził on polskich żołnierzy w Afganistanie, a obecnie przeprowadza swoje campy z młodymi adeptami koszykówki. Finał tournee 15 lipca na warszawskim Torwarze, gdzie pokazowy mecz rozegrają przyjaciele "Polskiego Młota (m.in. Tatiana Okupnik, Kuba Wojewódzki, Joanna Jabłczyńska, Mariusz Czerkawski, Marina, Paweł Małaszyński, Bartek Kasprzykowski i Piotr Kupicha) przeciwko... wojsku polskiemu.

Na takie rozrywki Gortat może sobie pozwolić. Zapracował na to. Za to inni robią wszystko, by dołączyć do niego w NBA. Tak, jak Aleksander Czyż. 22-letni skrzydłowy, który w tym roku skończył studia na uczelni w Nevadzie co prawda nie został wybrany w drafcie, ale brał za to udział w campach. Spisywał się na tyle dobrze, że do ligi letniej zaprosili go przedstawiciele Chicago Bulls.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska