Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Mołłow to raczej typ samotnika

Rafał Bajko
Agnieszka Śnieżek łączy naukę z koszykówką. Niedawno obroniła pracę licencjacką na kierunku finanse i rachunkowość
Agnieszka Śnieżek łączy naukę z koszykówką. Niedawno obroniła pracę licencjacką na kierunku finanse i rachunkowość Paweł Relikowski
Rozmowa z Agnieszką Śnieżek, zawodniczką Ślęzy Wrocław, przebywającą na zgrupowaniu reprezentacji Polski.

Świetnie rozpoczęłyście ten sezon. Po trzech meczach macie komplet punktów i jesteście w pierwszej trójce ligi. Spodziewała się Pani takiego startu w wykonaniu Ślęzy?
Od samego początku takie było nasze założenie. Najbardziej obawiałyśmy się meczu z Siedlcami, które niespodziewanie przegrały wcześniej z Widzewem i z nami chciały się zrehabilitować. Na szczęście nie pozwoliłyśmy im na to. Wiedziałyśmy, że trzy pierwsze mecze będą bardzo istotne i jeśli dobrze wystartujemy, to w dalszej części rozgrywek powinno być nam łatwiej.

Czy jest Pani w stanie ocenić po tych kilku meczach, na których pozycjach Ślęza prezentuje się lepiej niż w poprzednim sezonie?
Nie lubię się bawić w takie dywagacje. Naszym założeniem jest miejsce w pierwszej czwórce i liczę, że ten cel zrealizujemy. Kontaktowałam się kilka dni temu z klubem i wiem, że trenerzy poświęcili ten tydzień na szlifowanie obrony. Niech zatem defensywa będzie naszą najsilniejszą stroną w kolejnych meczach (śmiech).

Pozostając w temacie Ślęzy. Jak się Pani współpracuje z całkiem nowym sztabem szkoleniowym? Trener Paulauskas prezentuje inne podejście niż jego asystent Arkadiusz Rusin?
Muszę przyznać, że obowiązki są podzielone. Szkoleniowiec Paulauskas jest odpowiedzialny za wszystko co dotyczy ofensywy, z kolei trener Rusin zajmuje się obroną. To znakomity duet, który bardzo dobrze się uzupełnia, a my jako zawodniczki tylko na tym korzystamy.

Pani dobrą postawę zarówno podczas okresu przygotowawczego, jak i w pierwszych meczach ligowych dostrzegł nowy trener reprezentacji Polski Teodor Mołłow. To pierwsze powołanie do kadry w Pani karierze?
Tak, nawet jakiś czas temu powiedziałam w którymś wywiadzie, że to moje wielkie sportowe marzenie. Od poniedziałku przebywam w Pruszkowie i naprawdę strasznie się cieszę, że tu jestem. Na konsultację szkoleniową przyjechało łącznie 18 dziewczyn, które chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Podstawowe zawodniczki kadry zostaną bowiem powołane dopiero w listopadzie, kiedy reprezentacja zagra towarzysko z Niemcami, a potem już o punkty w kwalifikacjach do EuroBasketu 2017 (21 listopada z Białorusią - przyp. RB).

Jak wygląda zatem to zgrupowanie? Nowy sztab szkoleniowy daje Wam ostro w kość?
Przyjeżdżałyśmy do Pruszkowa z myślą, że będzie to ciężki obóz. Miło się jednak zaskoczyłyśmy, bo w dużej mierze poświęcony jest on integracji zespołu. Najtrudniejsze były pierwsze trzy dni, kiedy trenerzy zarządzili nam sporo testów biegowych. Teraz zaczynamy skupiać się już na taktyce. W sobotę na zakończenie zgrupowania zagramy towarzysko z MKK Siedlce.

Którego trenerem klubowym jest… Teodor Mołłow. Pani zresztą wspólnie ze Ślęzą ograła niedawno jego MKK. Szkoleniowiec w prywatnych rozmowach wracał do tego spotkania?
Trener Mołłow jest specyficznym człowiekiem. To raczej typ takiego samotnika. Faktem jest, że on nie łączy spraw klubowych z reprezentacyjnymi i skupia się głównie na swoich obowiązkach jako szkoleniowiec kadry.

Odejdźmy na moment od koszykówki. Jak rozmawialiśmy kilka miesięcy temu, szykowała się Pani do obrony pracy licencjackiej. Powiodło się?
Nawet bardzo (śmiech). Obroniłam się na „piątkę”, a teraz rozpoczynam już studia magisterskie. Ze względu na zgrupowanie nie byłam na czwartkowym rozpoczęciu roku akademickiego. Mam jednak nadzieję, że podobnie jak w przypadku licencjatu, uda mi się skutecznie pogodzić naukę z koszykówką.

Kontynuuje Pani studia na kierunku finanse i rachunkowość?
Tak, nic się pod tym względem nie zmieniło (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska