Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Młodzież z Roeben Gimbasketu uczy się już w drugiej lidze

PK
Kościuk: - Wypuściliśmy cztery roczniki. Każdy zdał maturę!
Kościuk: - Wypuściliśmy cztery roczniki. Każdy zdał maturę! Tomasz Hołod
Pierwsze starania o dziką kartę dla koszykarzy Gimbasketu, podjęte trzy lata temu, zakończyły się fiaskiem. Zabrakło pieniążków. W tym roku Robert Kościuk już dopiął swego. Władze obniżyły koszty wpisowego, a i sponsorzy nie odwrócili się plecami do klubu. I tak oto drużyna o nazwie Roeben Gimbasket Wrocław ma już za sobą trzy mecze w drugiej lidze seniorów.

- Już przed trzema laty uważałem, że gra w drugiej lidze to kolejny etap rozwoju dla naszych koszykarzy. W tym roku będzie to także przygotowanie do mistrzostw Polski do lat 20. A tak się złożyło, że przyszło nam bronić honoru Wrocławia, bowiem i Śląsk, i WKK nie biorą w nich udziału - opowiada Kościuk, były koszykarz m.in. Gwardii i Śląska, który 10 lat temu założył Gimbasket. Młodzi sportowcy na poziomie gimnazjum i liceum łączą naukę z pasją do sportu.

- "Wypuściliśmy" już cztery roczniki maturzystów, stop procent zdało egzamin! Pokazujemy i udowadniamy, że nie trzeba wybierać między sportem a nauką - cieszy się Kościuk.

Mimo krótkiej obecności na koszykarskiej mapie Polski, kilku wychowanków Gimbas-ketu próbuje się już rozpychać w dorosłym baskecie. Rafał Malitka gra w Zniczu Pruszków (I liga), Karol Tkacz w Politechnice Poznań (I liga), a Przemysław Wrona w ekstraligowym AZS-ie Koszalin.

Kościuk: - Rafał grał w reprezentacjach Polski do lat 16 i 18. Ma papiery na dobrego zawodnika, jeszcze lepsze niż Przemek, ale jego potencjał nie został jeszcze wykorzystany. Bardzo trudno jest młodym koszykarzom zapewnić kontynuowanie kariery w ekstraklasie, nie mówiąc już o zagranicy. Ta trójka wyszła spod moich skrzydeł. Liczę, że będą następni.

Jeśli dzieci będą się garnąć do do sportu, to możemy być o to spokojni. Gimbasket już teraz może się pochwalić przynajmniej jedną drużyną na wszystkich szczeblach, począwszy od minikoszykówki. Nad ich rozwojem czuwa dziewięciu szkoleniowców. Największe niedogodności?

- Nie ukrywam, że z racji rozwoju naszych szkół, mamy problem z miejscem do trenowania. Najlepiej byłoby mieć swój własny obiekt, dzięki czemu moglibyśmy poświęcać jeszcze więcej godzin na treningi. Mimo wszystko i tak udaje nam się to dobrze organizować, dzięki czemu młodzież ma możliwość trenowania jak profesjonaliści - mówi Kościuk. Na marginesie dodajmy, że Gimbasket to nie tylko koszykówka. W szkołach uczą się przedstawiciele futbolu amerykańskiego, pływania, tenisa. Jest pięściarz, są tancerzy, jest grupa ratowników wodnych.

Wśród drugoligowych koszykarzy Gimbasketu zdecydowana większość zawodników to wychowankowie. Dołączyło do nich czterech zawodników z innych klubów. Nie o wyniki tu chodzi, ale trzeba odnotować, że jak dotąd wrocławianie przegrali trzy mecze, kolejno: 55:94, 48:110, 42:100.

W składzie jest także Maciej Kościuk (ur. 1994), syn Roberta. Obecnie przechodzi rehabilitację po złamaniu ręki. - Ma moje parametry (181 cm - dop. PK) i potencjał do koszykówki. Jestem jednak realistą i wiem, jak ciężko jest się przebić młodym zawodnikom, zwłaszcza dzieciom byłych koszykarzy - kończy senior.

Kolejny mecz Gimbasketu w II lidze (z Albą Chorzów) w sobotę o godz. 14 w hali Uniwersytetu Medycznego. Wstęp wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska