Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z koszykówką?
Pamiętam, że pierwszy kontakt z piłką miałem, kiedy biegałem jeszcze w pieluchach (śmiech). Do mojego łóżeczka rodzice podrzucali zabawki, które kojarzyły się z koszykówką. Nie pozostało mi nic innego, jak zostać koszykarzem. Ten sport jest obecny od początku mojego życia.
Po grze w USA wybrałeś PGE Turów. Skąd taka decyzja?
Wybrałem się do Polski z kilku względów. Głównym było przeczucie, że to będzie dla mnie okazja do gry w koszykówkę w bardzo dobrym zespole. Nie zawiodłem się. Spotkałem w Zgorzelcu świetnych ludzi. Ponadto klub jest doskonale zorganizowany. To zaszczyt być tutaj.
Wiedziałeś coś o Polsce, zanim opuściłeś rodzinne strony?
Zrobiłem małe rozeznanie. Wszystko dlatego, aby nie być zaskoczonym i mieć wiedzę na temat otoczenia. Słyszałem, że ludzie są sympatyczni, a miasto niewielkie. Cały czas będę starał się pogłębiać swoją wiedzę na temat kraju, w którym przyszło mi pracować, w tym także uczyć się języka.
Jakie są Twoje mocne strony? Co najlepszego możesz dać swojemu nowemu zespołowi?
Moją mocną stroną jest to, że jestem przyjazną osobą. Uwielbiam się bawić, śpiewać oraz tańczyć. Czytam Biblię każdego ranka. Jeśli chodzi o sprawy sportowe, staram się robić na parkiecie wszystko, co pozwala mojej drużynie odnosić zwycięstwa.
PGE Turów Zgorzelec ma przed tym sezonem ambitne plany. A jakie są twoje?
Są takie same, jak drużyny. Chcę mieć udany sezon i zdobyć z kolegami mistrzostwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
