Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka - finał play-off. PGE Turów Zgorzelec - Zastal Zielona Góra 65:79. Znów porażka

Grzegorz Bereziuk
Aaron Cel, zdobywca 10 punktów.
Aaron Cel, zdobywca 10 punktów. Grzegorz Bereziuk
Zgorzelczanie przegrywają już 0-2 w finale play-off do czterech zwycięstw. Kolejne spotkanie 31 maja (piątek) o godz. 19 w Zielonej Górze.

Po nieudanym początku serii zespół ze Zgorzelca miał jeden cel. Było nim zwycięstwo i doprowadzenie do wyrównania stanu rywalizacji - za wszelką cenę. Aby nie postawić się w arcytrudnej sytuacji PGE Turów w przeciwieństwie do pierwszego meczu musiał zaprezentować koszykówkę, do jakiej przyzwyczaił swoich kibiców w większości spotkań rozegranych w sezonie zasadniczym - zagrać skuteczniej w ataku, w tym dobrze wykonywać rzuty wolne i nie popełniać prostych i nie wymuszonych strat. Ani jednego z elementów zespołowi z Dolnego Śląska nie udało się poprawić.

Gospodarze, którzy w tym sezonie ze Stelmetem jeszcze nie wygrali rozpoczęli obiecująco. Choć goście rozpoczęli od prowadzenia 5:2 PGE Turów zdołał szybko odwrócić wynik. Za sprawą Michała Chylińskiego i Aarona Cela pierwszą kwartę czarno-zieloni wygrali 22:12. Jeszcze w połowie drugiej ćwiartki zgorzelczanie utrzymywali 10-punktową przewagę. Od tego momentu drużyna trenera Miodraga Rajkovicia gasła jednak w oczach. Do przerwy zielonogórzanie w dużej mierze dzięki świetnej grze Quintona Hosley’a wygrywali 36:33. PGE Turów nie tylko gubił się w obronie, popełniał więcej strat, ale w dalszym ciągu fatalnie wykonywał rzuty wolne. Do przerwy zawodnicy trenera Miodraga Rajkovicia trafili tylko 7 razy na 15 prób.
Obraz gry ani na chwilę nie zmienił się po przerwie. Stelmet kontrolował tempo gry, a szalejący przy ławce rezerwowych trener Mihailo Uvalin umiejętnie rotował składem. W ekipie znad Nysy Łużyckiej starał się Ivan Opacak, ale osamotniony w ataku nie był w stanie wiele zdziałać. Nadzieje PGE Turowa na podjęcie walki w ostatniej kwarcie wybił Zbigniew Białek, który równo z syreną trafił z dystansu (49:62). W czwartej kwarcie przewaga zielonogórzan wynosiła już nawet 20 punktów. W końcówce z dystansu trafiali jeszcze Vukasin Aleksić i Damian Kulig, ale wystarczyło to tylko na nieznaczne zmniejszenie strat. Ostatecznie czarno-zieloni ulegli 65:79.

Teraz rywalizacja przenosi się do Zielonej Góry. Aby odzyskać atut swojego parkietu PGE Turów będzie musiał zainkasować dwa zwycięstwa. Biorąc pod uwagę wczorajszy występ będzie to zadanie niezwykle trudne. Trzeci mecz serii w piątek o godzinie 19, a czwarty w niedzielę o godz. 17.30. Transmisja obu spotkań w TVP Sport. Rywalizacja zakończy się w momencie gdy jedna z drużyn zgromadzi na swoim koncie cztery wygrane.

PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 65:79 (22:12, 11:24, 16:26, 16:17)

PGE Turów: Cel 10, Kulig 9 (1), Chyliński 11 (2), Robinson 5 (1), Stelmach 1, Micić 2,
Jackson 0, Leszczyński 0, Opacak 14 (2), Aleksić 6 (2), Zigeranović 7.

Stelmet: Stević 9, Matczak 0, Lopicić 0, Chanas 0, Hosley 22 (2), Hodge 14, Cesnauskis 4, Seweryn 0, Sroka 3 (1), Białek 13 (1), Borovnjak 10, Koszarek 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska