Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Derby Dolnego Śląska: Ślęza Wrocław - CCC Polkowice 76:81 (WYNIK, RELACJA)

MW
20.03.2019 wroclawsleza wroclaw kontra ccc polkowice koszykowka kobiet kosz kobiety wroclaw hala awf energa basket liga kobiet gazeta wroclawskatomasz holod / polska press
20.03.2019 wroclawsleza wroclaw kontra ccc polkowice koszykowka kobiet kosz kobiety wroclaw hala awf energa basket liga kobiet gazeta wroclawskatomasz holod / polska press Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
W meczu 25. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław przegrała na własnym parkiecie z drużyną CCC Polkowice 76:81. Derby Dolnego Śląska tym razem padły łupem polkowiczanek.

Derby Dolnego Śląska w koszykówkę nie powaliły frekwencją. Hala wrocławskiego AWF-u nie była wypełniona, co do ostatniego miejsca. Zagorzali fani Ślęzy jednak głośno dopingowali podopieczne Arkadiusza Rusina.

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. Ważne punkty dla Ślęzy po indywidualnych akcjach zdobywała Cierra Burdick. Gra toczyła się punkt za punkt. Na parkiecie widać było dużo walki, a zarazem w obu drużynach rządziła nieskuteczność. Pod koniec kwarty mistrzynie Polski z Polkowic zaczęły agresywniej bronić w obronie i wykorzystywać swoje sytuacje pod koszem. Gospodynie faulowały, co skutkowało rzutami z lini osobistej dla przeciwniczek. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:11 dla CCC.

W drugiej odsłonie polkowiczanki kontrolowały przebieg spotkania. Celnie akcje drużyny Marosa Kovacika finalizowała Lynetta Kizer, której dziś koszykarki Ślęzy nie potrafiły zatrzymać. Podopieczne Arkadiusza Rusina próbowały zaskoczyć zawodniczki z Polkowic indywidualnymi akcjami, ale one okazywały się nieskuteczne. W połowie odsłony o sobie dała znać liderka mistrzyń Polski Temi Fagbenle, która z łatwością zdobywała punkty. Z dystanu celnie trafiała dla CCC Jasmine Thomas. Wrocławianki miały duży problem w obronie, a w ataku brakowało im gry zespołowej. Na przerwę podopieczne Marosa Kovacika schodziły z 16-punktową przewagą.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Polkowiczanki rozpoczęły trzecią kwartę od serii 6:0. Wrocławianki popełniały starty i głupie błędy, które szybkimi kontratakami wykorzystywały przyjezdne. W połowie odsłony Żółto-Czerwone wzięły się za odrabianie starty. Celną akcją 2+1 popisała się Elina Dikeoulakou. Mistrzynie Polski były jednak w tym meczu zdecydowanie pewniejszym i skuteczniejszym zespołem. Mimo zrywów Ślęzy trudno było zespołowi Arkadiusza Rusina odrobić stratę z pierwszej połowy. Przed decydująca kwartą gospodynie przegrywały 14-punktami.

Ostatnią kwartę wrocławianki rozpoczęły fenomenalnie. Miejscowa ekipa trafiła pod rząd celnie trzy rzuty z dystansu. Podopieczne Arkadiusza Rusina zniwelowały przewagę CCC do siedmiu oczek. Na parkiecie zrobiło się naprawdę gorąco. Bardzo dobry początek czwartej odsłony nie przełożył się jednak na zwycięstwo. Drużyna z Polkowic była dziś w hali AWF-u od początku spotkania lepszym zespołem. Wrocławianki nie powtórzyły grudniowej wygranej z mistrzynami Polski z poprzedniej rundy.

- Od początku spotkania prowadziłyśmy. Do połowy meczu miałyśmy dużą przewagę. Po przerwie troszkę nam to uciekło, a rywalki poprawiły skuteczność. Ślęza zaczęła więcej trafiać i nadrabiać straty, dlatego końcówka była wyrównana. Mimo wszystko mecz możemy zaliczyć do udanych. Uważam, że jak na derby było to bardzo udane widowisko - powiedziała po meczu kapitan CCC Polkowice, Weronika Gajda.

- Nie graliśmy na początku tego, co sobie zakładaliśmy. Chcieliśmy zamknąć ten mecz w pierwszej kwarcie. Nie wiem dlaczego jest taka wielka wiara niektórych zawodniczek w swoje możliwości, jeżeli gramy z liderkami ligi. To nie my mamy dyktować warunki, tylko trzeba być cierpliwym. Trzeba realizować swój plan, a tego zabrakło. Więcej energii traciliśmy w ataku, niż w defensywie. Największy problem był z akcentami. 70 procent z nich miało być na defensywę i zatrzymanie drużyny z Polkowic, a w ataku mieliśmy zwolnić grę i grać spokojnie, a niektóre zawodniczki zwariowały. Sama rotacja meczu pokazała, że nie wszystkie koszykarki przed play-offami mogą się czuć pewnie w wyjściowej piątce. Dzisiaj zupełnie bez wyrazu była Burdick i Colson, ale zmienniczki wzięły tę grę na siebie. Nie jesteśmy w stanie grać w kolejnej rundzie sześcioma dziewczynami. Cieszę się, że niektóre zawodniczki dziś pokazały się z dobrej strony - mówił po derbach Dolnego Śląska trener Ślęzy Wrocław, Arkadiusz Rusin.

- Na początku zupełnie wyszłyśmy na mecz, jak nie my. Brakowało nam rytmu również nie zrealizowałyśmy założeń trenera i było widać tego efekty. Bardzo się cieszę z drugiej połowy. Dziewczyny pokazały na boisku charakter, wolę walki. Nikt z naszej drużyny się nie poddał, co ważne walczyłyśmy do samego końca. Błędy z pierwszych dwóch kwart na pewno zaważyły na dzisiejszej przegranej - skomentowała po spotkaniu koszykarka Ślęzy, Agata Dobrowolska.

Ślęza Wrocław - CCC Polkowice 76:81 (11:17, 17:27, 18:16, 30:21)

Ślęza: Dikeoulakou 17, Udodenko 17, Kastanek 13, Palenikova 12, Miletic 9, Burdick 8.
CCC: Fagbenle 18, Kaltsidou 18, Hayes 16, Thomas 11, Kizer 6, Gajda 6, Puss 4, Leedham 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska