Kiedy pozostali bili się o miejsce w czołowej czwórce koszykarskiej elity, zespół ze Zgorzelca mógł skupić się na regeneracji i treningach. Wszystko dlatego, że ćwierćfinałową rywalizację z AZS-em Koszalin zakończył w ekspresowym tempie. W każdym z trzech spotkań PGE Turów zdobywał powyżej 90 punktów, tracąc średnio mniej niż 70. Mimo że drużyna z Koszalina była osłabiona brakiem Krzysztofa Szubargi i Piotra Dąbrowskiego, to i tak wynik osiągnięty przez czarno-zielonych zrobił wrażenie.
Rosa z kolei walczyła z An-wilem Włocławek. Zespół trenera Wojciecha Kamińskiego przegrywał w serii już 0-2, ale zdołał wrócić do gry. Przed własną publicznością radomia-nie byli nie do zatrzymania i wyrównali stan rywalizacji. Dobrą formę utrzymali też w decydującym meczu, ale o końcowy triumf musieli drżeć do ostatniej sekundy. W samej końcówce włocławianie dogonili rywali i mieli szansę doprowadzić do remisu, ale ostatecznie przegrali dla siebie najważniejszy mecz sezonu 68:74.
Kluczem w półfinałowej rywalizacji między PGE Turo-wem a Rosą może okazać się też fakt, iż zgorzelczanie mają w swoich szeregach rewelacyjnego J.P. Prince'a. Amerykanin miał nie tylko świetną rundę zasadniczą w Tauron Basket Lidze, ale także w ćwierćfinale potwierdzał swoje wysokie umiejętności. W trzech meczach z AZS-em rzucał średnio 19 punktów. Ponadto aktualni wicemistrzowie Polski grają niezwykle zespołowo. A co może być atutem Rosy?
Zespół z Radomia w dotychczasowych meczach zaskakiwał rzutami z dystansu, nierzadko oddawanymi z trudnych pozycji. Specjalistami w tym elemencie są Jakub Dłoniak, Łukasz Majewski, Robert Witka czy rozgrywający Korie Lucious. Na ten element zawodnicy trenera Miodraga Rajkovicia muszą zwrócić szczególną uwagę. Nie mogą też zapomnieć, że pod koszem groźny będzie Kirk Archibeque.
Rosa samym awansem do play-offów osiągnęła najlepszy rezultat w historii klubu. W półfinale radomianie nie będą więc odczuwali presji wyniku, a to może tylko pomóc w sprawieniu niespodzianki. Tej w Zgorzelcu nie biorą jednak pod uwagę.
- Gdzieś tam w głowie siedzi to, że interesuje nas tylko awans do finału i gra o najwyższe cele. Po to ciężko pracowaliśmy przez cały sezon. Najpierw jednak skupiamy się na Rosie i zrobimy wszystko by ją pokonać w serii - powiedział Ivan Zigeranović, środkowy PGE Turowa.
Za naszym zespołem przemawiają liczby. W sezonie zasadniczym ekipa z nadgranicznego miasta wygrała z Rosą trzy mecze, doznając tylko jednej porażki. W pierwszej części rozgrywek PGE Turów tracił ponadto średnio 74,3 pkt, a zdobywał ponad 85. Radomianie z kolei tracili tyle samo, ale przeciętnie zdobywali tylko 74,3. Biorąc pod uwagę wszystkie elementy, faworytem rywalizacji będzie PGE Turów. Nie oznacza to, że w rywalizacji toczonej do trzech wygranych, zabraknie emocji.
W drugim półfinale Stelmet Zielona Góra zmierzy się z Treflem Sopot. Wszystkie mecze na żywo pokaże stacja Polsat Sport News.
Terminarz półfinału
Mecz nr 1: PGE Turów - Rosa Radom - 16 maja, godz. 19.45. Mecz nr 2: PGE Turów - Rosa Radom - 18 maja, godz. 19.45. Mecz nr 3: Rosa Radom - PGE Turów - 21 maja, godz. 19.45. Ew. mecz nr 4: Rosa Radom - PGE Turów - 23 maja, godz. 19.45. Ew. mecz nr 5: PGE Turów - Rosa Radom - 26 maja, godz. 19.45.
Rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw . Bezpośrednie relacje z wszystkich meczów na antenie Polsatu Sport News.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
