Koszykówka: CCC Polkowice znów lepsze od mistrzyń kraju

W początkowej fazie mecz był po prostu brzydki. Pomarańczowe grały bardzo nerwowo i nie potrafiły wykorzystać faktu, że w inauguracyjnej odsłonie Lotos popełnił aż 9 strat. Zmorą CCC była za to nieskuteczność. Przed przerwą podopieczne Krzysztofa Koziorowicza trafiły zaledwie 10 z 33 rzutów z gry. Na dodatek chybiły 5 z 9 rzutów wolnych. Nic więc dziwnego, że do przerwy o 4 punkty lepsze były gdynianki, choć rozgrywały co najwyżej przeciętne zawody.

Losy meczu odwróciły się w trzeciej kwarcie, w której CCC zdobyło aż 28 punktów, czyli o 3 więcej niż w całej pierwszej połowie. Świetną formą strzelecką błysnęła Jene Morris. Szybko zdobyte osiem punktów przez Amerykankę, w połączeniu ze świetną defensywą całego zespołu, sprawiło, że z wyniku 32:25 dla Lotosu zrobiło się 35:34 dla CCC. Pomarańczowe nie zamierzały zwalniać tempa i raz za razem karciły Lotos spod samego kosza. Dwie akcje 2+1 Sharnee Zoll i Amishy Carter wysforowały CCC na prowadzenie 43:34 (24 minuta). Lotos nie złożył broni i do końca walczył o odrobienie strat. Na 120 sekund przed końcem meczu Elina Babkina trafiła za dwa punkty i doprowadziła do remisu (62:62). Wówczas akcję za trzy punkty (2+1) zagrała Joanna Walich, a później mistrzynie Polski dobiła jeszcze Morris, która pod presją obrońcy celnie przymierzyła z dystansu.

- Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, bo po raz pierwszy udało mi się wygrać w Gdyni, przyjeżdżając tutaj jako trener CCC - przyznał bardzo zadowolony szkoleniowiec pomarańczowych Krzysztof Koziorowicz.

Lotos Gdynia - CCC Polkowice 66:70 (12:11, 17:14, 22:28, 15:17)
Lotos: Wright 17, Babkina 11, Bjelica 9, Jujka 7, Mieloszyńska 6 (2), Tomiałowicz 6, Swanier 5 (1), Misiuk 4, Kaczmarska 1, Irvin 0.
CCC: Morris 19 (3), Carter 14, Walich 12, Zoll 11, Musina 7 (2), Majewska 4, Trofimowa 3, Pietrzak 0, Jeziorna 0, Babicka 0.