Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarski Śląsk kończy sezon zasadniczy w czwórce. Polski Cukier Toruń - WKS Śląsk Wrocław 91:96 (WYNIK 21.03.2021)

Jakub Guder
Jakub Guder
fot. materiały prasowe
POLSKI CUKIER TORUŃ - ŚLĄSK WROCŁAW 91:96 (WYNIK 21.03.2021). W ostatnim meczu sezonu zasadniczego WKS Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Polski Cukier Toruń 96:91 i zapewnił sobie miejsce w czołowej czwórce tabeli Energa Basket Ligi. Na ostateczną końcową pozycję i rywala w pierwszej fazie play-off Trójkolorowi będą musieli jednak poczekać jeszcze tydzień.

Możliwych scenariuszy przed niedzielnymi meczami było całkiem sporo, ale jedno było pewne – zwycięstwo mogło zapewnić Śląskowi przewagę własnego parkietu w ćwierćfinałach Energa Basket Ligi.

Trójkolorowi zaczęli ten mecz piorunująco – po zaledwie 120 sekundach prowadzili 7:0.Kiedy WKS prowadził już 13:4, trener Jarosław Zawadka zmuszony był poprosić o czas. Końcówka kwarty należała do gospodarzy – z faulem trafili Kulig i Cel, a kolejne punkty dorzucił Diduszko. Wrocławianie z młodymi zawodnikami na boisku wydawali się nieco zagubieni i choć punkty rzucił Szymon Tomczak, to pierwszą część gry skutecznymi akcjami zakończyli Kulig i Woods. Drużyna Vidina prowadziła już tylko 26:25.

W drugiej odsłonie meczu prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Po ciekawych 20 minutach na tablicy widniał wynik 51:51 – Śląsk rzucał ze świetną skutecznością za trzy (8/11, 73 proc.), ale miał aż osiem strat, które rywale zamienili na 9 punktów.

Drugą połowę Wojskowi zaczęli niemal tak dobrze, jak pierwszą. Punktowanie rozpoczął Ramljak, ale to był fragment Kyle’a Gibsona. Dwie celne trójki i trafiony rzut wolny po faulu technicznym Jacksona, a do tego asysta przy oczkach w kontrze Gabińskiego dały WKS-owi siedmiopunktowe prowadzenie. Time-out Jarosława Zawadki znów pozwolił jednak gospodarzom wrócić do gry – skutecznie zagrali Cel i Woods, a za trzy trafił Diduszko. Śląsk odpowiedział jedynie dwoma celnymi rzutami z linii Ivana Ramljaka i wygrywał już tylko 64:62.

Twarde Pierniki twardo broniły, ale nie oznaczało to, że Trójkolorowi nie radzili sobie z defensywą gospodarzy. Pod presją czasu i Damiana Kuliga trudny rzut trafił Dziewa, a w następnej akcji z półdystansu celnie przymierzył Jovanović. Wśród gospodarzy wciąż prym wiódł Woods, który dwa razy trafił spod kosza, a punkty Samsonowicza pozwoliły torunianom doprowadzić do remisu. Po trzeciej kwarcie goście prowadzili jednak 72:70, bowiem po jednym rzucie wolnym wykorzystali Dziewa i Tomczak, a swój własny niecelny rzut skutecznie dobił Jovanović.

Polski Cukier na początku ostatniej części gry wrócił na prowadzenie, a na czwarty faul popełnił Dziewa, który w efekcie większość tej kwarty spędził na ławce rezerwowych. Godnie zastępował go jednak Tomczak. Trójkolorowi wrzucili wyższy bieg - oczka dorzucił Gibson, dwa skuteczne wjazdy w swoim stylu zaliczył Jovanović, a efektownym wsadem popisał się Ramljak. Trzy punkty z linii dorzucili też Stewart i Tomczak. Torunianie kilka razy znaleźli odpowiedź po drugiej stronie parkietu, ale na nieco ponad trzy minuty przed końcem spotkania Śląsk prowadził 87:79 i wydawało się, że spokojnie dowiezie wygraną do ostatniej syreny.

Gospodarze nie zamierzali jednak odpuszczać. Lay-upy trafili Diduszko i Kulig, zza łuku trafił Woods i było już tylko 89:86. Gdy po przerwie na żądanie trenera Vidina piłkę stracił Gibson, a Diduszko zdobył punkty po przechwycie, PCT zniwelował straty do jednego punktu i zrobiło się naprawdę nerwowo. Wojskowi zachowali jednak zimną krew i wygrali 96:91.

W drugiej połowie skuteczność Śląska zza łuku nieco się pogorszyła, ale i tak 48 proc. (10/21) to bardzo dobry wynik. Wojskowi zanotowali aż 9 strat więcej od rywali (15-6), ale wygrali zbiórkę (41-33) i byli lepsi o cztery asysty (26-22). Bohaterów niedzielnej wygranej było co najmniej kilku. Elijah Stewart w 19 minut zdobył najwięcej punktów (20) w całej drużynie, trafiając 4 z 6 prób zza łuku i dokładając do tego 6 zbiórek oraz 2 bloki. Kyle Gibson rzucał na fantastycznej skuteczności z dystansu (4/5), notując 19 punktów i pięć asyst. Bardzo wszechstronny występ zaliczył Dziewa, który zakończył mecz z 19 oczkami, 5 zbiórkami i 4 asystami. Double-double (15 punktów, 11 zbiórek) na swoim koncie zapisał Ramljak, który zdecydowanie wygrał braterski pojedynek z Marko (ten nie zdobył ani jednego punktu w 15 minut). Blisko tego wyczynu był też Jovanović – autor 15 punktów i 8 asyst, ale także 6 strat.

- Na przestrzeni całego meczu pozwoliliśmy torunianom na zbyt wiele zbiórek w ataku, nad czym wciąż musimy pracować. Nadal czekamy też na powrót po kontuzji Bena McCauley’a, którego brakuje nam w podkoszowej walce – komentował mecz Oliver Vidin, trener Śląska. - W pierwszej połowie graliśmy z bardzo dużą koncentracją w ofensywie. Po przerwie było widać jednak zmęczenie, bo nie trafialiśmy zza łuku i z linii. Najważniejsze jest, że wygraliśmy i sezon zasadniczy mamy za sobą. Naszym celem było miejsce w pierwszej czwórce i ten cel osiągnęliśmy. Teraz możemy jedynie czekać, które miejsce ostatecznie zajmiemy. Chcemy przede wszystkim wiedzieć, z kim zagramy w kolejnej rundzie i na którego przeciwnika mamy się przygotowywać - dodał.

Zwycięstwo z Polskim Cukrem Toruń pozwala Śląskowi zakończyć fazę zasadniczą z bilansem 20 wygranych oraz 10 porażek i miejscem w pierwszej czwórce tabeli, które daje mu z kolei przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-offów. Z kim WKS zagra w ćwierćfinale? To zależy od wyniku meczu King Szczecin – Legia Warszawa, który został przełożony na 28 marca ze względu na pozytywne wyniki testów na koronawirusa w szczecińskiej drużynie. Jeśli wygra King, ostatecznie sezon regularny Śląsk zakończy na 2. miejscu, a w pierwszej rundzie trafi na Pszczółkę Start Lublin, z którą pierwszy mecz rozegra 31 marca. Jeśli lepsza okaże się Legia, spadnie na 4. miejsce w tabeli, a rywalem będzie Trefl Sopot (pierwszy mecz 30 marca).

Polski Cukier Toruń - WKS Śląsk Wrocław 91:96 (25:26, 26:25, 19:21, 21:24)
Polski Cukier:
Keyshawn Woods 24, Damian Kulig 15, Bartosz Diduszko 15, Donovan Jackson 13, Michał Samsonowicz 9, Carlton Bragg 8, Aaron Cel 5, Marcin Wieluński 2, Marko Ramljak 0.

Śląsk: Elijah Stewart 20, Aleksander Dziewa 19, Kyle Gibson 19, Ivan Ramljak 15 (11 zb), Strahinja Jovanović 15, Szymon Tomczak 6, Michał Gabiński 2, Jan Wójcik 0, Mateusz Szlachetka 0, Tomasz Żeleźniak 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska